Prawidłowe ustawienie zapłonu

schematy
Awatar użytkownika
Pyza20
młody syreniarz
młody syreniarz
Posty: 229
Rejestracja: 2006-06-08, 23:14
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Post autor: Pyza20 »

wydaje mi się że sugestię numer 2) zaobserwowałem. dodam też że na wolnych obrotach chodzi nie jak kiedyś(normalnie moim zdaniem), że wyraźnie w tłumiku słychać 3 gary tylko równo jak by wszystkie chodziły równocześnie

co do 1) to nie myłem przerywaczy

co do 6) to głowice wymieniałem bo poprzednia miała zrypany gwint na świecy była tulejka ale nie poinformowałem o tym kolegi taty który mi robił zapłon i dokręcił świece tak że potem tulejka mi się lekko odkręciła ze świecą no i kompresja uciekała

a co do borygo to nie mam zalanego bo wiecznie mi gruszka albo strzeli albo spadnie i gubię płyn więc zalewam wodę... czego owocem jest cieknąca nagrzewnica po zimie która wyleciała z syreny i zamknąłem obieg wody pomijając ją

i tak to jest jak się człowiek nie zna i się chwyci roboty... Ale i tak kocham moją syrenkę :) no i z czasem się nauczę mam nadzieje :)
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

Załączam zdjęcie (jak mi wejdzie.......) takiego przyrządu, powszechnie kiedyś dostępnego i sprzedawanego na stacjach benzynowych, który służy do ustawiania zapłonu w samochodach z dużymi i małymi świecami ( a więc Syrena = duże). Jeden obrót kółka to jeden milimetr, śrubka z boku służy do tego żeby sie trzpień z gwintem nie obracał razem z tym kółkiem ( ale żeby sie swobodnie przesuwał, więc nie dokręcamy jej mocno).
Podobny przyrząd można sobie zrobić ze starej świecy z której wybijamy środek==tak radzą w dawnych książkach do obsługi motocykli.
Jest to o wiele wygodniejsze od metody "na suwmiarkę" i nawet dokładniejsze !!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Dunio
-#Nowy nabytek forum
-#Nowy nabytek forum
Posty: 30
Rejestracja: 2009-01-01, 21:11
Lokalizacja: Olsztyn woj. Śląskie

zapłon

Post autor: Dunio »

Witam Wszystkich.
Ja też mam problem , nie do końca jestem pewien czy z zapłonem ale na to wygląda.
Silnik chodził jak żyleta. po tygodniu prubuje odpalić i .........nic.
już drugi tydzien sie męczę i nawet silnik nie zagada. Mam kilka pytań:
Czy kondensatory i cewki można sprawdzić miernikiem / made in czajna - taki zwykły omy , wolty../ czy są sprawne?
Zmieniam cewki , świece i nic
Czy cewki często sie psują, i z jakiego powodu.
W załączniku mój nowy nabytek.
i przy okazji
Zdrowych Spokojnych Świąt

Bartosz :piwo:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

taka będzie odpowiedź świąteczna......
1-----nie ma dobrej metody sprawdzenia kondensatorów. Dawne ksiązki polecały, aby wziąć go w rękę, podejść do kontaktu 220 volt,na rękach lepiej mieć rękawiczki gumowe, no i przy pomocy np. dwóch kabelków (jak nic pasują do tego kabelki od woltomierza made in china)---podłączyć go na chwileczkę do prądu (czyli drucik kondensatora idzie do jednej dziurki kontaktu a do drugiej idzie drucik połączony z cylindrem kondensatora =jego obudową). Potem(po około 1 sek) od razu zetknąć drucik kondensatora z jego obudową---MA PRZESKOCZYĆ ISKRA !!! Jeśli jest iskierka--to jest dobry.
Ponieważ ta metoda powodowała liczne porażenia prądem a nieraz przepalenia korków w całej dzielnicy--dano se spokój. Ale jest w zasadzie dobra.
2----oczywiście made in china może być--jako omomierz---ale badamy prądzikiem z bateryjki a to jest kilka wolt, więc wynik jest dupowaty.........
3----cewki psują się w zal. od tego czy są prywaciarskie czy fabryczne. Te ostatnie co 15 lat, a ja mam 2 sztuki przez 30 lat !!!!!!!! prywaciarskie---nieraz co 3 dni !!!!!! Dlaczego cewka się psuje ??? A bo robią sie zwarcia międzyzwojowe i w końcu spada napięcie wtórne poniżej np. 12 tys wolt i iskra jest słaba. Także wyciekanie oleju z cewek sprzyja zwarciom (olej jest w nich zamknięty szczelnie ale lubi se wykapać).
Cewki można sprawdzić omomierzem made in china. Powinno być..........nie pamiętam ile omów !!!! Ważne żeby sprawdzić 3 cewki i jeśli mają tylesamo omów--to są dobre. jeśli jedna ma mniej wyraźnie--to jest zła :-)))))))))) (metoda Jang-czang).
4--niestety----cewki lubią mieć przebicia w trakcie pracy dopiero a na postoju--nie !! miałem cewkę która robiła siupy dopiero za Garwolinem !!!!Metoda ( czang-srang)--w bardzo ciemnym miejscu bez latarni silnik pyrka a ty otwierasz maskę i patrzysz na cewki i przewody. Te uszkodzone cewki świecą się jak neony leciutko(tu gdzie ebonit) ale to widać od razu. dotyczy to też przewodów wys nap.
===========================
Twoje problemy nie mają nic wspólnego z cewkami itp. Po prostu niespalony olej zebrał sie w karterze i teraz nie możesz odpalić samochoda. Pisane było 100 000 razy ::: wina prawdopodobnie jest z powodu lekko nieszczelnego zaworka iglicowego==za dużo podaje a w nocy se pokapuje do garów gdy śpisz.(inna wina to źle pracujacy jakiś cylinder czego nie słychać zwykle. niedopala on i olej zbiera się w karterze , a w nocy podcieka do pozostałych karterów pod tłokami---ty rano odpalasz i świece dostają mieszankę chińską ==olej 50% i troche powietrza :-))).
Co robić:----oczyścić świece i wymyć je w benzynie ekstrakcyjnej wydrapujac syf zapałką zaostrzoną na mokro z tą benzyną, trzymając do góry elektrodami a w środku jest ta benzyna właśnie jak w kieliszku .......Wylać i znowu, dwa razy tak. Oskrobać elektrody pap. ściernym . Wszystkie świece tak. Teraz nalać po naparstku CZYSTEJ EKSTRAKCYJNEJ benzyny do każdego cylindra i wkęcić świece. Odpalić przy GAZIE DO DECHY BEZ SSANIA. W trakcie odpalania, gdy pojawią się pierwsze wybuchy--kręcić dalej równo a gaz odpuścić do połowy. Dopiero jak ruszy wyraźnie--odpuścić rozrusznik (jest to długie kręcenie, tak około 10--12 sek równo a bywa i dłużej).
TERAZ DZWONIMY DO STRAŻY POŻARNEJ ŻEBY NIE PRZYJEŻDŻALI, BO TEN DYM TO NIE Z POŻARU JEST .
Awatar użytkownika
dy3mek
Posty: 6
Rejestracja: 2010-08-23, 17:03
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: dy3mek »

Witam

Panowie mam mały problem z zapłonem w mojej szeszuni :) a mianowicie jeden z przerywaczy mi iskrzy. Kowadełko z młoteczkiem jest już mocno wytarte i nie wiem jak je zregenerować. Ma ktoś jakiś dobry sposób ewentualnie od czego dobrać można styki przerywacza.

I jeszcze jedno pytanie gdzie znaleźć kondensator.

Nie zagłębiałem się jeszcze mocno w temat i pierwszym miejscem gdzie pytam jest Tu.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Magister
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4491
Rejestracja: 2007-04-26, 20:00
Lokalizacja: Chełmno
Kontakt:

Post autor: Magister »

Jak mocno iskrzy to może to być uszkodzony kondensator a przerywacze dostaniesz tu

http://www.mat-poz.pl/produkt,254,przer ... u-po5.html

Tylko moim zdaniem nie jest to najlepszy wyrób. Wolałbym kupić stary aparat zapłonowy i zregenerować stare przerywacze.
Awatar użytkownika
dy3mek
Posty: 6
Rejestracja: 2010-08-23, 17:03
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: dy3mek »

Podejrzewam też kondensator dlatego się pytam od czego dopasuje lub gdzie go znaleźć. A co do przerywaczy to są mocno wytarte i pasowało by je wymienić luz zregenerować ale nie za bardzo wiem jak to zrobić
Maciek
Awatar użytkownika
Magister
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4491
Rejestracja: 2007-04-26, 20:00
Lokalizacja: Chełmno
Kontakt:

Post autor: Magister »

Pogadaj z kolegą kapti2 na pewno będzie miał kondensator i najprawdopodobniej nowy układ zapłonowy.
Awatar użytkownika
emski
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 420
Rejestracja: 2007-01-04, 00:03
Lokalizacja: Budzów/Wrocław

Post autor: emski »

Witam.

Koledzy dzisiaj znalazłem ciekawą rzecz w klamotach. Okazuje się, że były dwie różne wersje wnętrza aparatu zapłonowego do 3 cylindrowego silnika. Są prawie identyczne, a różnią się od siebie tym, że przerywacz dla jednego cylindra jest na stałe przytwierdzony do tej okrągłej blachy, do której się 2 pozostałe przerywacze przykręca.
Wygląda to tak, że ustawiamy najpierw całym aparatem pierwszy cylinder, a dopiero później pozostałe dwa poprzez przesuwanie płytek z przerywaczami. Pierwszy jest na stałe.

Ot taka ciekawostka :faja Widziałem sporo zapłonów, ale taki wpadł mi w ręce pierwszy raz.
Spotkał się kiedyś ktoś z Was z taki zapłonem?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Magister
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4491
Rejestracja: 2007-04-26, 20:00
Lokalizacja: Chełmno
Kontakt:

Post autor: Magister »

siesicki, masz może jakąś fotkę?
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

A i owszem, też mam w kolekcji takową płytkę... Co do samych przerywaczy... cóż sprawa wydaje się prosta, jednak jeśli chcesz mieć aparat naprawdę zrobiony, to potrzebujesz do tego z dzień wolnego, anielskiej cierpliwości i zegarmistrzowskiej precyzji...|
Po pierwsze najlepiej mieć kilka aparatów zapłonowych na części, no przede wszystkim przerywacze z nich, wybierasz 3 zestawy gdzie platynki są jak najgrubsze i jak najmniej wypalone, to nawet ważniejsze, bo te nadpalenia będziesz musiał najpierw pilniczkiem usunąć, tak więc jak masz z grubsza oczyszczone, po wcześniejszym rozłożeniu każdego przerywacza na części pierwsze, czyli młoteczek od kowadełka oddzielasz... pasujesz je ze sobą... mianowicie, są tam takie podkładki dystansowe których ilością ustawia się aby styki pasowały ze sobą góra/dół, musisz też przyjrzeć się blaszce z platyną na kowadełku, czy platynki stykają się ze sobą całą powierzchnią czy może pod kontem, jeśli nie całą, to kombinerkami nastawiasz tą blaszkę tak aby powierzchnia styku była po całości. Teraz możesz to pasować do aparatu zapłonowego, upewnij się że regulacja odstępu jest dobra, tzn. nie brakuje zakresu tylko prawidłowe ustawienie szczeliny jest mniej więcej w połowie zakresu, jeśli nie może być konieczne podpiłowanie delikatnie ślizgacza jeśli nie odstęp wychodzi za duży, ale lepiej jajka na blaszce z przerywaczem, bo ślizgacz z czasem i tak się będzie zużywał, jak to wszystko będziesz miał opanowane to możesz zapłon ustawiać, najpierw bez ceregieli na suwmiarkę możesz, ustawiasz na pierwszym garku tak aby w połowie zakresu regulacji był ustawiony, potem bierzesz się za drugi trzeci, jeśli okaże się że na którymś z kolejnych brakuje zakresu, to możesz próbować podpiłowywać jajka w płytkach, ale czasem może być i tak że będziesz musiał jeszcze raz zacząć od piweszego i ustawić go w którymś skrajnym położeniu żeby zgrać resztę, miałem taki wał korbowy, że i nawet to nie pomagało i ostatecznie aby uzyskać precyzyjne punkty zapłonu trzeba było to regulować także odstępami na przerywaczach, ale udało się ustawić to naprawdę fajnie i silniczek grał pięknie, ustawiałem z podobnym przyrządem jak taeda zapodał na zdjęciu tyle że mialem na nim zegar, jak będę miał chwilę to cyknę fotkę jak to wygląda, zajęcło mi to chyba z 20 minut na każdym cylindrze, ale lepiej się już nie dało chyba ustawić, niemal do 10-tych milimetra na ile to w syrenie możliwe... :P
No jak już po całej operacji masz wszystko ustawione, to bierzesz pilniczek z kantem i na boku obudowy aparatu robisz sobie kreskę tak aby była w obu aluminiowych częściach, teraz możesz sobie całym aparatem kręci i zmieniać wyprzedzenie, a w każdej chwili wrócić do nominalnego ustawienia... a no oczywiście nominalne ustawienie to 4 mm przed GPZ, swoją drogą to ciekawe, ale tylko w Syrenie spotkałem się z podawaniem wyprzedzenia zapłonu nie w stopniach a w mm przed GPZ*
* GPZ - Górny Punkt Zwrotny|
Szczegóły ustawiania zapłonu na cylindrze chyba doczytasz sobie z glinki...
Kondensatory... warto je wymienić na nowe, mogą być fiatoskie, nie polecam obrywać blaszek, raczej dostrugać taką blaszkę którą można prykręcić obok aparatu na dwie śruby a do niej nowe kondensatory, parę zeta taki kosztuje a będziesz miał spokój... sprawdzenie czy jest padnięty, to wystarczy po zmroku zajrzeć w aparat na odpalonym silniku, jak przerywacz świeci wręcz od iskier to kondensator wymieniamy a przerywacz do regeneracji...
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Awatar użytkownika
emski
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 420
Rejestracja: 2007-01-04, 00:03
Lokalizacja: Budzów/Wrocław

Post autor: emski »

Witam,

Marcin, proszę oto fotka. Dla potomności :ok3
Zdemontowałem zwykłe przerywacze. Został ten jeden mocowany na stałe.

Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Magister
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4491
Rejestracja: 2007-04-26, 20:00
Lokalizacja: Chełmno
Kontakt:

Post autor: Magister »

Dzięki :ok3 Pierwszy raz coś takiego widzę, wygląda raczej jak rzemiosło.
ODPOWIEDZ