Montaż czopa i łożysk w zwrotnicy.
Montaż czopa i łożysk w zwrotnicy.
Moje zapytanie jest o to jak trzeba montować czop do zwrotnicy. Oczywiście nie mam żadnych z tych specjalnych przyrządów jak pokazuje Glinka tylko zwykły ściągacz do łożysk, młotki i imadło. Czy to ma iść w takiej kolejności:
1. Wcisnąć łożysko zewnętrzne do zwrotnicy aż sie oprze o pierścień
2. Wcisnąć łożysko wewnętrzne na czop aż sie oprze o stopień przy przegubie
3. Wcisnąć czop z łożyskiem do zwrotnicy ale niezbyt głęboko
4. Założyć piastę i tera dokręcając nakrętkę piasty wciągnąć czop z łożyskiem do ostatecznego położenia .
Z tego co ja widzę na rys. to prawidłowy montaż powinien zakończyć się tym, że stożki piasty i czopa są do siebie dociśnięte i równocześnie piasta styka się z łożyskiem zewnętrznym. I coś takiego można osiągnąć tylko poprzez zrobienie tak jak w pkt.4. Jak się będzie wbijac albo wciągać czop (z łożyskiem) do zwrotnicy bez użycia piasty, to zawsze wyląduje on zbyt płytko lub zbyt głęboko.
To jest tak zaprojektowane, że czop nie jest calkowicie ustalony osiowo w jednym kierunku. Czyli teoretycznie w czasie jazdy może wysunąć się na zewnątrz zwrotnicy (tak jak strzalka) bo trzyma go tylko wcisk na łożyskach i siła tej sprężyny. Dość mało fachowo to jest i normalnie nie praktykuje się takich sposobów.
Czy jestescie za ? czy nawet przeciw? temu co napisalem.
1. Wcisnąć łożysko zewnętrzne do zwrotnicy aż sie oprze o pierścień
2. Wcisnąć łożysko wewnętrzne na czop aż sie oprze o stopień przy przegubie
3. Wcisnąć czop z łożyskiem do zwrotnicy ale niezbyt głęboko
4. Założyć piastę i tera dokręcając nakrętkę piasty wciągnąć czop z łożyskiem do ostatecznego położenia .
Z tego co ja widzę na rys. to prawidłowy montaż powinien zakończyć się tym, że stożki piasty i czopa są do siebie dociśnięte i równocześnie piasta styka się z łożyskiem zewnętrznym. I coś takiego można osiągnąć tylko poprzez zrobienie tak jak w pkt.4. Jak się będzie wbijac albo wciągać czop (z łożyskiem) do zwrotnicy bez użycia piasty, to zawsze wyląduje on zbyt płytko lub zbyt głęboko.
To jest tak zaprojektowane, że czop nie jest calkowicie ustalony osiowo w jednym kierunku. Czyli teoretycznie w czasie jazdy może wysunąć się na zewnątrz zwrotnicy (tak jak strzalka) bo trzyma go tylko wcisk na łożyskach i siła tej sprężyny. Dość mało fachowo to jest i normalnie nie praktykuje się takich sposobów.
Czy jestescie za ? czy nawet przeciw? temu co napisalem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
To fakt, jeśli się zapomina o jednej, aczkolwiek istotnej rzeczy, jaką jest nakrętka o gwincie drobnozwojnym dociskająca łożysko z zewnątrzGieroy pisze:Dość mało fachowo
Siłę się tej sprężyny zastąp trzecim łożyskiemGieroy pisze:siła tej sprężyny
???Gieroy pisze:To jest tak zaprojektowane, że czop nie jest calkowicie ustalony osiowo w jednym kierunku.
Bez PRZESADY!Jack pisze:ja to wciskalem na prasie
Trzeba zwrócić uwagę na wysokość klina na czopie, jeśli ma 8 mm lepiej zebrać 1mm i będzie pewność, że stożek piasty najdzie na stożek czopa. Po zmontowaniu piasty sprawdzić miejsce osadzenia bębna ham. pod kątem bić. Bo jeśli będą to.......(?).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ku drugiej młodości czyli reNOWAcja 105L 1979'
http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9245
http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9245
kol. Jarecki - nie wyczułeś zupełnie mojego pytania. Oto ono jeszcze raz:
Przy montażu czopa (z uprzednio wciśnietym na czop wewnętrznym łożyskiem) do zwrotnicy - Jak głęboko wcisnąć ten czop?
Z kolei co do tego co powyżej napisałeś - to właściwie wszystko to jakieś straszne bajki.
nakrętka dociska łożysko
siłę sprężyny zastąpić łożyskiem
zbierać 1mm klina żeby piasta naszła na czop
itd. itd.
Przy montażu czopa (z uprzednio wciśnietym na czop wewnętrznym łożyskiem) do zwrotnicy - Jak głęboko wcisnąć ten czop?
Z kolei co do tego co powyżej napisałeś - to właściwie wszystko to jakieś straszne bajki.
nakrętka dociska łożysko
siłę sprężyny zastąpić łożyskiem
zbierać 1mm klina żeby piasta naszła na czop
itd. itd.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
Dawno to robiłem już i trochę już człek zapomina, ale :
Towarzysz Jarecki mówi, żeby wypieprzyć wogóle spręzynę i dać 3 łożyska a nie dwa.
W zasadzie sprężyna jest pomyłką, bo ona ma dawać stałe napięcie łożysk żeby nie było luzów. Guzik jednak daje.
Ja kiedyś dałem 1/2 sprężyny oraz 1 łożysko normalne a drugie dwurzędowe(razem 3 rzędy kulek). Niestety--skutki gówniane i nie polecam.
Jareckij napisał też żeby schemrać ten klin o 1 mm dla pewności że piasta ładnie wchodzi po całej swej gładkości skośnej i o ten klin się nie zapiera za bardzo. Owszem--niegłupie.
Temat--jak głęboko wbić czop ----...no masz ten rysunek i widać że do granicy tej fazki, kurde patrz sie !
No i -----ja też uważam, że nakrętka zawierająca duży Simmering dociska łożysko od tej strony i wobec tego twoja strzałka nie ma sensu Gieroy.
Głębokość wbicia czopu często robi psikusy, bo jeśli czop jest za płytko wbity to są problemy z zapięciem i odpinaniem homokinetyka gdyż jego przetykający sworzeń nie ma jak wejść (wyjść) bo nie trafia w swoją specjalną zatoke zrobioną fabrycznie na zwrotnicy.
Kiedyś o tym pisałem.......Nie uważacie na lekcji.!
Z tego co pamiętam, idealną rzeczą przy tej robocie jest posiadanie kilku rurek(gazrurek) do wbijania łożysk, czopa itp. Oraz warto mieć starą obręcz od np. P-70 jako podkładkę dla całej zwrotnicy (dziura ma w niej być odpowiednia żeby się zaparło krawedziami) Oraz--kurde--przy demontażu /a nie przy zakładaniu/ warto mieć rurę dł. 0,5 m o takiej średnicy żeby wybijać na niej stary element=czop z łożyskiem . Bo wybijanie na samochodzie zwykle kończy się złamaniem resora.
Towarzysz Jarecki mówi, żeby wypieprzyć wogóle spręzynę i dać 3 łożyska a nie dwa.
W zasadzie sprężyna jest pomyłką, bo ona ma dawać stałe napięcie łożysk żeby nie było luzów. Guzik jednak daje.
Ja kiedyś dałem 1/2 sprężyny oraz 1 łożysko normalne a drugie dwurzędowe(razem 3 rzędy kulek). Niestety--skutki gówniane i nie polecam.
Jareckij napisał też żeby schemrać ten klin o 1 mm dla pewności że piasta ładnie wchodzi po całej swej gładkości skośnej i o ten klin się nie zapiera za bardzo. Owszem--niegłupie.
Temat--jak głęboko wbić czop ----...no masz ten rysunek i widać że do granicy tej fazki, kurde patrz sie !
No i -----ja też uważam, że nakrętka zawierająca duży Simmering dociska łożysko od tej strony i wobec tego twoja strzałka nie ma sensu Gieroy.
Głębokość wbicia czopu często robi psikusy, bo jeśli czop jest za płytko wbity to są problemy z zapięciem i odpinaniem homokinetyka gdyż jego przetykający sworzeń nie ma jak wejść (wyjść) bo nie trafia w swoją specjalną zatoke zrobioną fabrycznie na zwrotnicy.
Kiedyś o tym pisałem.......Nie uważacie na lekcji.!
Z tego co pamiętam, idealną rzeczą przy tej robocie jest posiadanie kilku rurek(gazrurek) do wbijania łożysk, czopa itp. Oraz warto mieć starą obręcz od np. P-70 jako podkładkę dla całej zwrotnicy (dziura ma w niej być odpowiednia żeby się zaparło krawedziami) Oraz--kurde--przy demontażu /a nie przy zakładaniu/ warto mieć rurę dł. 0,5 m o takiej średnicy żeby wybijać na niej stary element=czop z łożyskiem . Bo wybijanie na samochodzie zwykle kończy się złamaniem resora.
Niepoprawne nazywanie cześci prowadzi do nieporozumień. To co trzyma Simmering to nie jest nakretka! Nakretka to taka część co ma gwint wewnętrzny. A ten pierścień z Simmeringiem faktycznie trzyma łożysko.taeda pisze:uważam, że nakrętka zawierająca duży Simmering dociska łożysko
Obydwa łożyska są wciśnięte na czop i w zwrotnice więc ta spreżyna nie ma szans dawać napiecia. Nie sądze żeby takie były założenia. Ona byłaby potrzebna tylko w jednej sytuacji - gdyby z jakichś powodów był za mały albo by nie było wcisku na łozyskach. Wtedy ona trzymałaby czop w pozycji - przesunęłaby go najbardziej na prawo aż piasta zaparłaby sie o łożysko zewn. Czop mógłby jeszcze sie przesunąć na lewo ale niewiele, bo tylko do zblokowania sprężyny. I własnie po to narysowałem te strzałke. Ogólnie jest to b. kiepskie rozwiązanie.taeda pisze:sprężyna jest pomyłką, bo ona ma dawać stałe napięcie łożysk żeby nie było luzów
taeda pisze:masz ten rysunek i widać że do granicy tej fazki, kurde patrz sie !
Właśnie to jest do dupy. Dokładności tu nie ma żadnej sam to przyznajesz. I po to pytałem o to wszystko bo uważam, że lepiej byłoby wciągać czop za pomocą piasty i tej nakretki na czopie aż do chwili kiedy stożki sie zacisną i piasta zetknie sie z łożyskiem. Ale widze, że nikt o tym nie myślał i nie próbował tak robić.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
Gieroy, to co opisałeś na początku jest jak najbardziej uzasadnione i tak robiąc na pewno będzie ok. Można też jakoś na oko (no bo innej metody brak) wcisnąć czop z łożyskiem żeby stożek wystawał mniej więcej na odległość montażową piasty, najwyżej może będzie jakiś minimalny luz między piastą a łożyskiem. Montując tak jak piszesz na pewno luzu nie będzie i to najlepsza wersja. Osobiście też wątpię, żeby ta sprężynka mogła jakiekolwiek luzy między elementami usunąć, zwłaszcza jeśli otwory pod łożyska są niewyrobione od wielokrotnego montażu/demontażu.
W uszach świst, w oczach mgła, na liczniku dwajścia dwa!
To jest oczywiste. Nie wiem, o co ci chodzi?Gieroy pisze:wciągać czop za pomocą piasty i tej nakretki na czopie aż do chwili kiedy stożki sie zacisną i piasta zetknie sie z łożyskiem. Ale widze, że nikt o tym nie myślał i nie próbował tak robić.
Czytając twoje posty stwierdzam, że jeszcze tego nie robiłeś, lub bardzo dawno i bez analizy pod kontem „jak to działa”, nie znasz się na rysunku technicznym( to akurat żadna ujma), ale co najgorsze nie czytałeś dokładnie „Glinki”. W dziale mówiącym o wymianie uszczelniacza Simera jest ONA nazwana nakrętką specjalną i taką jest w rzeczywistości jest. Zrobisz jak uważasz, wtedy porozmawiamy. Działanie trzech osobnych łożysk jednorzędowych w praktyce specyficzne oddziaływanie na siebie nawzajem. Sprężyna ma sens, ponieważ zmusza łożyska kulkowe proste do pracy w systemie pracy zbliżonym do pracy stożkowych, lecz nie jest to rozwiązanie najlepsze. Na żadne dodatkowe rady się nie będę silił, póki co.
Rzemieślnicze czopy miały inne wymiary, może to było przyczyną?taeda pisze:Głębokość wbicia czopu często robi psikusy, bo jeśli czop jest za płytko wbity
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ku drugiej młodości czyli reNOWAcja 105L 1979'
http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9245
http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9245
- Kapitan Zbik
- młody syreniarz
- Posty: 248
- Rejestracja: 2005-01-21, 16:17
- Lokalizacja: Głubczyce/Trzebnica
- Kontakt:
w wakacje założyłem do skarpety 2 nowe przeguby równobieżne, jeden z nich miał zieloną samoprzylepną metkę (taką jak się metkuje ceny na towarach w sklepie) z ceną chyba 35000zł (czyli podejrzewam produkcja rzemieślnicza zaraz po 89r.) a drugi w szarym papierze, wyglądał na "oryginał" gryźnięty zębem czasu. O ile ten drugi podpasował bez przeszkód, to na tym pierwszym miałem niezłego zonka, jako że dał się zamontować bez problemu to po opuszczeniu auta chciałem je kawałek przepchać a tu po pół obrotu koła auto staje w miejscu. Krok po kroku (i puszczeniu w etet kilku wyrazów na "k" i "ch" - bo przecież wpakowałem tam 0,2 smaru półpłynnego i męczyłem się pół godziny z naciągnięciem nowej osłony gumowej a teraz musiałem rozbierać od nowa i później jeszcze raz składać) odkryłem ze zdumieniem że homokinetyk haczy o okolice zwrotnicy gdzie jest wyżłobienie na wałek montażowy homokinetyka. Założenie jeszcze innej, trzeciej sztuki załatwiło sprawę. Cóż, nauczka na przyszłość żeby przed napuszczeniem smaru i założeniu osłony zrobić pełen obrót koła upewniając się że nic nie haczy...Jarecki pisze:Rzemieślnicze czopy miały inne wymiary, może to było przyczyną?
Więc jak najbardziej mogę uwierzyć w to że rzemieślnicze czopy też mogły być kiepsko wykonane, tak samo jak wszelkie inne rzemiosło...
Co do montażu czopów to zwykle robiłem to (z tego co pamiętam):
1. wbijając łożysko na czop (łożysko kładąc na nieco rozwarte imadło, na szerokość oparcia tuleji wewnętrznej o szczęki imadła) ręcznym multiplikatorem mocy,
2. wbijając drugie łożysko w zwrotnicę, jak dobrze pamiętam aż do oparcia się o pierścień (też młotem), później wkręcić tuleję metalową/uszczelniacz, przecinaczkiem i młotkiem dokręcając + mały drucik stalowy jako zabezpieczenie przed odkręceniem się
3. teraz na czop z założonym łożyskiem nasunąć sprężynę, włożyć do zwrotnicy i naparzać młotem aż do momentu jak przejdzie człowieka "prąd" przez rękę świadczący o tym że już za ch...ja nie siądzie głębiej
4. teraz klinek, piasta, nakrętka, na to klucz oczkowy (pół roku męczyłem gościa w sklepie metalowym żeby mi taki skądś sprowadził, rozmiar chyba 38 albo 42, nie pamiętam) i potężna rura, zakręcić, założyć zawleczkę, trochę się przejechać, próbować dokręcić jeszcze - o dziwo często dawało się dokręcić jeszcze z pół obrotu -> widać że piasta "układa się", warto moim zdaniem sprawdzać nawet 2-3 razy po dłuższych jazdach czy nie da się jeszcze bardziej dokręcić
Nigdy nie miałem żadnych problemów przy postępowaniu tą metodą. Problemy miałem zwykle przy demontażu piasty, czasem nawet mocny ściągacz + palnik (grzanie) + młot + wiązanka starannie wyselekcjonowanych mocnych słów nie dawały rady
Kapitanie - widzę, że sie nie pitolisz ze szczegółami i stosujesz metody Brygady Pracy Socjalistycznej. Ale w tym wypadku to lepiej nie wpychać ile się tylko da.Kapitan Zbik pisze:już za ch...ja nie siądzie głębiej
To co pisze homer najbardziej mnie przekonuje.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
Robiłem to już dosyć dawno temu, ale z tego co pamiętam to sposób postępowania był analogiczny do tego, co pisze autor wątku w pierwszym poście.
Jest to logiczny sposób postępowania przy montażu tego typu połączenia. Piasta najdzie na czop jedynie do momentu zetknięcia się i dociśnięcia powierzchni współpracujących, a ponieważ łożysko wewnętrzne nie ma żadnego pozycjonowania osiowego w zwrotnicy w łożyskach nie wystąpią niekorzystne naprężenia osiowe.
Rozwiązanie tej piasty jest waktycznie do dupy, ale w syrenie się sprawdza, tzn auto jeździ...
Jest to logiczny sposób postępowania przy montażu tego typu połączenia. Piasta najdzie na czop jedynie do momentu zetknięcia się i dociśnięcia powierzchni współpracujących, a ponieważ łożysko wewnętrzne nie ma żadnego pozycjonowania osiowego w zwrotnicy w łożyskach nie wystąpią niekorzystne naprężenia osiowe.
Rozwiązanie tej piasty jest waktycznie do dupy, ale w syrenie się sprawdza, tzn auto jeździ...
...no i poszedł biedaczysko, po szerokim szukać świecie czegoś, co jest bardzo blisko.
Mógłbyś przełożyć to na język polsko-techniczny, bo nie rozumie, a chciałbym. Na pewno kończyliśmy całkiem inne szkoły..... techniczne?Wojt pisze:a ponieważ łożysko wewnętrzne nie ma żadnego pozycjonowania osiowego w zwrotnicy w łożyskach nie wystąpią niekorzystne naprężenia osiowe.
Rozwiązanie tej piasty jest waktycznie do
Ku drugiej młodości czyli reNOWAcja 105L 1979'
http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9245
http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9245
Faktycznie, w syrenie sprawdziło się wiele egzotycznych rozwiązań, których nikt ani wcześniej ani pózniej nie odważył się zastosować (właśnie łożyskowanie przednich kół jest doskonałym przykładem)Wojt pisze:w syrenie się sprawdza, tzn auto jeździ...
Chłopie - trochę się czepiasz. To jest i po polsku i technicznie.Jarecki pisze:Mógłbyś przełożyć to na język polsko-techniczny
Ostatnio zmieniony 2010-12-16, 17:40 przez Gieroy, łącznie zmieniany 1 raz.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
No chyba jasne. Łożysko wewnętrzne nie jest w zaden sposób ustalone w zwrotnicy.Jarecki pisze:Wojt napisał/a:
a ponieważ łożysko wewnętrzne nie ma żadnego pozycjonowania osiowego w zwrotnicy w łożyskach nie wystąpią niekorzystne naprężenia osiowe.
Rozwiązanie tej piasty jest waktycznie do
Mógłbyś przełożyć to na język polsko-techniczny, bo nie rozumie, a chciałbym. Na pewno kończyliśmy całkiem inne szkoły..... techniczne?
Jego położenie ustala się samo Wiec sposób montażu opisany przez autora wątku jest jak najbardziej OK. No i tyle na temat a reszta to takie dyskusje o niczym
A jesli chodzi o to czy to dobre rozwiązanie czy złe? Moim zdaniem dobre bo proste rozwiązanie. Naprawa wymaga tylko młotka I duża tolerancja długości czopa. Będzie np 1mm krótszy, to i tak da się poprawnie złozyć.
I get up at seven, yeah,
and I go to work at nine.
I got no time for livin'.
Yes, I'm workin' all the time.
and I go to work at nine.
I got no time for livin'.
Yes, I'm workin' all the time.
Straszną bajkę to możesz przeżyć lub nie jak faktycznie piasta nie osadzi się na stożku i kwestią czasu będzie wybicie gwintu na czopie lub jego nakrętce, a wtedy kółko z piastą i bębnem jedzie w „zielone”.Gieroy pisze:Z kolei co do tego co powyżej napisałeś - to właściwie wszystko to jakieś straszne bajki.
nakrętka dociska łożysko
siłę sprężyny zastąpić łożyskiem
zbierać 1mm klina żeby piasta naszła na czop
Trzy łożyska w piaście S. do złudzenia przypominają mi rozwiązania ze współczesnych aut gdzie są zabudowane łożyska kulkowe proste wielorzędowe.Gieroy pisze:Faktycznie, w syrenie sprawdziło się wiele egzotycznych rozwiązań, których nikt ani wcześniej ani pózniej nie odważył się zastosować (właśnie łożyskowanie przednich kół jest doskonałym przykładem)
Tu Ci przyznaję racie , ale umówmy się, co do jednego. Łożysko wew. JEST USTALONE w każdej osi wymiarowej, tylko NIE JEST ZAMOCOWANE w zwrotnicyGieroy pisze:Jarecki napisał/a:
Mógłbyś przełożyć to na język polsko-techniczny
Chłopie - trochę się czepiasz. To jest i po polsku i technicznie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ku drugiej młodości czyli reNOWAcja 105L 1979'
http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9245
http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=9245