SAN
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 2012-12-15, 18:17
- Lokalizacja: Polska
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 2012-12-15, 18:17
- Lokalizacja: Polska
Kolego ten konkretny San jest do uratowania i stoi u nich w garażu. Kupili kiedyś Sana H01 w wersji międzymiastowej ale w czasie transportu pękła rama i autobus przełamał się na pół. I to właśnie ten przełamany pojechał w "ostatnią drogę".
Ten w linku będzie remontowany i chwała że ktoś taki sie znajduje i chce remontować takie perełki.
Ten w linku będzie remontowany i chwała że ktoś taki sie znajduje i chce remontować takie perełki.
gazela pisze:Nie wiem czy doczytałeś, ale ten San pojechał jak to ujął właściciel w "ostatnią drogę" .. San H01.. Ile ich obecnie pozostało ?
z opisu podlinkowanego albumu na fb pisze:Jest to nasz kolejny autobus, na którym ogromnie nam zależało.
Mało brakowało, a przez nierozważnego "fotografa", nie było by tego autobusu w naszej kolekcji.
Na dzień dzisiejszy jego stan jest kiepski, lecz to co najważniejsze do odbudowy posiada zdrowe ! Sądzę, że za 3-4 lata, autobus ten będzie ozdobą naszej kolekcji !
To fakt, koszta zapewne ogromne.. Ale to H01.. Ja nie zezłomowałem Syreny 100, którą miałem w tragicznym stanie.. Wolałem sprzedać komuś, kto ma odpowiednie możliwości i ją zrobi.. Mimo, że bardzo chciałbym mieć takie auto..
Racja, do huty poszedł H01A-międzymiastowy, a ten na zdjęciach to H01B-miejski.. Trochę zamieszałem z rozpędu, niemniej jednak szkoda H01A.. Każdego szkoda, bo zostało ich niewiele, albo jeszcze mniej..
Zdaję sobie sprawę z ogromnych kosztów rekonstrukcji takich gabarytów, dlatego tak niewiele osób zabiera się za te auta.. Całe szczęście, że ostatnimi czasy ruszyło się w duuużej motoryzacji zabytkowej..
Racja, do huty poszedł H01A-międzymiastowy, a ten na zdjęciach to H01B-miejski.. Trochę zamieszałem z rozpędu, niemniej jednak szkoda H01A.. Każdego szkoda, bo zostało ich niewiele, albo jeszcze mniej..
Zdaję sobie sprawę z ogromnych kosztów rekonstrukcji takich gabarytów, dlatego tak niewiele osób zabiera się za te auta.. Całe szczęście, że ostatnimi czasy ruszyło się w duuużej motoryzacji zabytkowej..
@ciezarowka-fan, o co chodzi z tą ramą? Co to była za wersja H01? Będę wdzięczny za przybliżenie tematu. Bo jak kojarzę to te autobusy były bezramowe. W okresie wytwarzania kilkakrotnie zmieniano konstrukcję samonośnego ustroju (tak podaje literatura) tym niemniej nie spotkałem się z informacją, że zastosowano klasyczną ramę choćby raz.
Mówimy o Sanie H01A prezentowanym już w tym wątku, na dziś niestety nieistniejącym.
Mówimy o Sanie H01A prezentowanym już w tym wątku, na dziś niestety nieistniejącym.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Poszukuję informacji i części do polskich przedwojennych pojazdów.
-
- -#Nowy nabytek forum
- Posty: 91
- Rejestracja: 2006-08-11, 12:44
- Lokalizacja: warszawa
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 2012-12-15, 18:17
- Lokalizacja: Polska
Źle to ująłem, nie rama pękła, tylko ogólnie autobus przełamał się w kilku miejscach, nie trzymał żadnych wymiarów, po prostu nic z tego autobusu nie nadawało się do odbudowy. Jak widać na zdjęciu, stoi na platformie i jest przechylony na bok. Każdego takiego Sana szkoda, ale jeżeli nie nadawał się do odbudowy to wcale się nie dziwie, że pojechał na złom. W takim wypadku jest lepiej zdobyć plany i zbudować autobus od podstaw.
Yyyy...? Zbudować autobus od podstaw na podstawie planów ? Chociażby dach jest tutaj kluczowy.. Nie ma wraków nie nadających się do odbudowy.. Kwestią są tylko koszty.. Mi chodzi o to, że jeżeli ktoś decyduje, że nie będzie odbudowywał tego egzemplarza, to nie powinien go ciąć na kawałki i sru do huty, tylko poszukać ludzi którzy by za ten wrak zapłacili i przyjechali niskopodwoziówką go zabrać..A są tacy i do tego bawią się z większymi wrakami, tzn. nie gabarytowo tylko mają resztki słupków, ramek i jakotaki dach.. Powiem więcej, temu egzemplarzowi było lepiej tam gdzie zostal znaleziony. Bo tam ''był'' a tutaj go ''nie ma''.. Z jednej strony chwała im za to co robią z pozostałymi egzemplarzami ale z drugiej strony nie mogę zrozumieć jak można pociąć wrak takiego egzemplarza.. Zachowanie trochę tak jak ten pies ogrodnika, samemu nie zje i komuś nie da..
Dla potomnych ponownie zdjęcia Sana H100, zrobione w lutym 2007 roku w Mławie.. Nie wiem w końcu co się z nim stało, czy został zezłomowany czy ktoś go kupił. Napewno już go tam nie ma.. Numer telefonu do właściceiela przekazywałem chyba trzem zainteresowanym..
Dla potomnych ponownie zdjęcia Sana H100, zrobione w lutym 2007 roku w Mławie.. Nie wiem w końcu co się z nim stało, czy został zezłomowany czy ktoś go kupił. Napewno już go tam nie ma.. Numer telefonu do właściceiela przekazywałem chyba trzem zainteresowanym..
-
- -#Nowy nabytek forum
- Posty: 91
- Rejestracja: 2006-08-11, 12:44
- Lokalizacja: warszawa
Chwila. Sanocki H01 został właśnie odbudowany od zera, krakowski również odbudowany niemal w całości. Przecież w takim wraku każdy element nadaje się do odtworzenia tym bardziej, że w sanach mamy do czynienia z samonośną konstrukcją.
Oglądałem ten wrak h01a z Górska i faktycznie był to absolutny wrak i jedyne, co można było z nim zrobić, to dokładnie udokumentować. Nie da się wszystkiego i za wszelką cenę uratować. I jednak nie wszystko da się odbudować. Można po prostu zbudować od nowa, bo jeżeli wykorzystał byś np. dach, to powiedzmy że użyłeś 20% oryginału. To już nie był by remont.
H100a z Mławy został pocięty pewnie jeszcze w 2008 roku. Dzwoniłem do właściciela zaraz po tym, gdy dałeś mi telefon, niestety- już było za późno.
Oglądałem ten wrak h01a z Górska i faktycznie był to absolutny wrak i jedyne, co można było z nim zrobić, to dokładnie udokumentować. Nie da się wszystkiego i za wszelką cenę uratować. I jednak nie wszystko da się odbudować. Można po prostu zbudować od nowa, bo jeżeli wykorzystał byś np. dach, to powiedzmy że użyłeś 20% oryginału. To już nie był by remont.
H100a z Mławy został pocięty pewnie jeszcze w 2008 roku. Dzwoniłem do właściciela zaraz po tym, gdy dałeś mi telefon, niestety- już było za późno.
Ok, dzięki za info o tym z Mławy.. Ja już nie pamiętam z kim wtedy rozmawiałem.. Ja powtarzam, nie ganię wlaściciela, że nie podjął remontu bo to jest rzecz bezdyskusyjna - koszty ogromne.. nie mogę tylko zrozumieć dlaczego został pocięty i pojechał do huty.. Tak jak napisałem, są inni ludzie którzy przygarnęli by tak wrak.. Nawet gdyby go nie zrobili przez 15 najbliższych lat, to i tak byłoby lpiej, żeby ocalał w takim stanie pod dachem.. Chyba nie ma co już więcej strzępić języka, podobnie jak tego z Mławy już go nie ma..