Zatarty silnik???
Towarzyszu Whisky-------------może ja mam starą przeglądarkę ale nie mam żadnych linków do zdjęć !!!!!!
Teraz sprawa rurki::-------niby prawda, ale ten dziwny problem z zasysaniem powietrza z uszkodzonej rurki to była sprawa głośna gdy wy nie byliście na świecie. Ludzie to znali i to się potwierdzało.U mnie też.
I dalej: ciśnienie w zadrapanym bardzo cylindrze było w granicach 5 i cylinder zalewał świecę raz na dzień Po kilku dniach dotarł się i tylko pracował z małymi przerwami. Po miesiącu szedł jak burza a moc silnika była normalna.
I na koniec:niedawno koledzy pisali,że pierścienie dławicy są identyczne z pierścieniami silnika S15 i podawali namiar www.tomring.pl oraz www.pierscienietlokowe.com.pl
Ja z koleji od dawna słyszałem,że warsztatowcy dają zamiast dławic pierścienie zwykłe od 3 cylindrowej. Dyskusja o tym była na forum dla zarejestrowanych.
Uważam,że w ostateczności można użyć jakichś starych ze starego wału.
Teraz sprawa rurki::-------niby prawda, ale ten dziwny problem z zasysaniem powietrza z uszkodzonej rurki to była sprawa głośna gdy wy nie byliście na świecie. Ludzie to znali i to się potwierdzało.U mnie też.
I dalej: ciśnienie w zadrapanym bardzo cylindrze było w granicach 5 i cylinder zalewał świecę raz na dzień Po kilku dniach dotarł się i tylko pracował z małymi przerwami. Po miesiącu szedł jak burza a moc silnika była normalna.
I na koniec:niedawno koledzy pisali,że pierścienie dławicy są identyczne z pierścieniami silnika S15 i podawali namiar www.tomring.pl oraz www.pierscienietlokowe.com.pl
Ja z koleji od dawna słyszałem,że warsztatowcy dają zamiast dławic pierścienie zwykłe od 3 cylindrowej. Dyskusja o tym była na forum dla zarejestrowanych.
Uważam,że w ostateczności można użyć jakichś starych ze starego wału.
taeda - coś to nie wygląda mi na pewną i potwierdzoną przyczynę zatarć. Dużo legend powstało jak nikogo z nas nie było jeszcze na świecie.taeda pisze:była sprawa głośna gdy wy nie byliście na świecie
Ja się dopytuję bo 2x zatarłem motor i zależy mi żeby to na 100% wyeliminować. Mam kilka podejrzeń co do przyczyny ale to tylko spekulacje. Wiadomo, że nie mam zamiaru jakoś celowo doprowadzić do jeszcze jednego zatarcia żeby to naukowo zbadać i udowodnić jaka była prawdziwa przyczyna.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
-
- -#Youngtimer
- Posty: 473
- Rejestracja: 2014-09-10, 20:20
- Lokalizacja: wielkopolska
Rurka to rozumiem jakby wewnątrz zardzewiała była i słabo by paliwo szło to pompa nie podaje i gaźnik ma mało. Wtedy moźe się grzać i nie mieć mocy, kicha, prycha. Ale dziurka jaki ma wpływ? Byłoby powietrze w szklance widać, źe zaciąga.
Kolego Whisky jak dasz tylko z przodu nowe łoźysko to chwilowo ciszej pochodzi, bo te środkowe będą odciąźone. Ale to na pięć minut rozwiązanie. Widać po tym nagarze na wale i komorach, źe lekkonie miała. Jak to wszystko usuniesz, a reszta się w benzynie wypłucze to dopiero luzy się pokaźą
Kolego Whisky jak dasz tylko z przodu nowe łoźysko to chwilowo ciszej pochodzi, bo te środkowe będą odciąźone. Ale to na pięć minut rozwiązanie. Widać po tym nagarze na wale i komorach, źe lekkonie miała. Jak to wszystko usuniesz, a reszta się w benzynie wypłucze to dopiero luzy się pokaźą
Kolego jaki tam nagar? Normalne osady jak w każdym syrenowym silniku jaki rozbierałem.
Tak czytam te posty i myślę, że w zasadzie wszyscy mają rację
Kolego, to jaka drogę wybierzesz zależy tylko od Ciebie i kasy jaką chcesz wyłożyć:
Opcja 1. Robisz konkretny remont i jeździsz. Przy obecnych przebiegach bez katowania zapominasz praktycznie na zawsze o silniku. Pytanie ile jeździsz i czy dasz radę go dobrze dotrzeć.
Opcja 2. Wymieniasz tylko to co potrzeba i też jeździsz. Analogicznie, przy obecnych przebiegach tego silnika, jeśli wał nie jest fatalny, też pewnie nie zajeździsz.
Przez neta ciężko ocenić stan Twoich łożysk, ale jeśli nie są zajechane to na pewno Ci się taki silnik za 5 minut nie padnie.
Konstrukcja silnika Syreny jest tak prosta, że szkoda czasu na wożenie klamotów na oględziny do ekspertów i płacenie za to kasy. Jeśli dałeś go radę rozebrać, to wymień to łożysko (będzie kosztować kilkadziesiąt zł), składaj go do kupy (2 h roboty) i odpalaj.
Jeśli będzie źle to zrobisz konkretny remont a w plecy będziesz ok. 100 zł (nowe łożysko i uszczelka pod głowicą).
Pozdrawiam,
Tak czytam te posty i myślę, że w zasadzie wszyscy mają rację
Kolego, to jaka drogę wybierzesz zależy tylko od Ciebie i kasy jaką chcesz wyłożyć:
Opcja 1. Robisz konkretny remont i jeździsz. Przy obecnych przebiegach bez katowania zapominasz praktycznie na zawsze o silniku. Pytanie ile jeździsz i czy dasz radę go dobrze dotrzeć.
Opcja 2. Wymieniasz tylko to co potrzeba i też jeździsz. Analogicznie, przy obecnych przebiegach tego silnika, jeśli wał nie jest fatalny, też pewnie nie zajeździsz.
Przez neta ciężko ocenić stan Twoich łożysk, ale jeśli nie są zajechane to na pewno Ci się taki silnik za 5 minut nie padnie.
Konstrukcja silnika Syreny jest tak prosta, że szkoda czasu na wożenie klamotów na oględziny do ekspertów i płacenie za to kasy. Jeśli dałeś go radę rozebrać, to wymień to łożysko (będzie kosztować kilkadziesiąt zł), składaj go do kupy (2 h roboty) i odpalaj.
Jeśli będzie źle to zrobisz konkretny remont a w plecy będziesz ok. 100 zł (nowe łożysko i uszczelka pod głowicą).
Pozdrawiam,
-
- -#Youngtimer
- Posty: 473
- Rejestracja: 2014-09-10, 20:20
- Lokalizacja: wielkopolska
Kolega "emski" ma pełną rację.
Oczywiście, że konsultacje z mechanikami dadzą odwrotny skutek--przychodzi frajer z kasiorą to go jeb.$.
Z teorii (Rychter i inni) wynika że także należy robić całość. Ale jak ja se przypomnę jak sie robiło takie silniki w czasach prehistorycznych i potem to o dziwo chodziło 10 lat---to realia mówią co innego. Więc ja bym składał z 1 nowym łożyskiem.
Tylko sprawdź czy strzałka na denku tłoka stoi w stronę wydechu---bo jak nie to po zabawie będzie.
PS.. dobre są stare ksiażki motocyklowe i tam oni dają zdjęcia takich sytuacji że szczęka opada a potem zalecenia-----pilnik, pap. ścierny,nafta, olej , młotek i w rurę !!!!!
Oczywiście, że konsultacje z mechanikami dadzą odwrotny skutek--przychodzi frajer z kasiorą to go jeb.$.
Z teorii (Rychter i inni) wynika że także należy robić całość. Ale jak ja se przypomnę jak sie robiło takie silniki w czasach prehistorycznych i potem to o dziwo chodziło 10 lat---to realia mówią co innego. Więc ja bym składał z 1 nowym łożyskiem.
Tylko sprawdź czy strzałka na denku tłoka stoi w stronę wydechu---bo jak nie to po zabawie będzie.
PS.. dobre są stare ksiażki motocyklowe i tam oni dają zdjęcia takich sytuacji że szczęka opada a potem zalecenia-----pilnik, pap. ścierny,nafta, olej , młotek i w rurę !!!!!
-
- -#Youngtimer
- Posty: 473
- Rejestracja: 2014-09-10, 20:20
- Lokalizacja: wielkopolska
- młody94_105l
- -#Youngtimer
- Posty: 547
- Rejestracja: 2006-12-30, 13:51
- Lokalizacja: Kraków
- whisky6501
- -#Nowy nabytek forum
- Posty: 49
- Rejestracja: 2013-05-08, 22:55
- Lokalizacja: słupsk
wał syrenia
Witam kolegów szanownych.
Dziękuję wszystkim za porady -i różne spojrzenia na problem,napewno dużo mi dały jesli
chodzi o znajomość tematu-ale decyzję i tak muszę podjąć sam.
Powiem tylko że rady warsztatowców są Takie:WSZYSTKO TRZEBA WYMIENIAĆ -bo jest z tego kasa.Chcem żeby ten silnik był prawie jak igła.
Mogę dać za nowy wał 500 lub za regenerację 550-bo tak sobie liczą lub tylko jedno pierwsze
łożysko z wymianą 80-100.w zakładzie u P.Stasia -Gdańsk co zęby zjadł na Syrenkach i teoretycznie jak robił to raczej całość,ale w tej chwili nie ma sworzni i łożysk na dół do korbowodów a jak twierdzi po rozbiórce pewnie coś się rozleci i nie będzie jak złożyć.
Jak ktoś ma dobry namiar na zakład który już robił syrenki to będę wdzięczny.
A i tak na dwa tygodnie robię przerwę bo jest inna robota .
Pozdrawiam wszystkich.
whisky
Dziękuję wszystkim za porady -i różne spojrzenia na problem,napewno dużo mi dały jesli
chodzi o znajomość tematu-ale decyzję i tak muszę podjąć sam.
Powiem tylko że rady warsztatowców są Takie:WSZYSTKO TRZEBA WYMIENIAĆ -bo jest z tego kasa.Chcem żeby ten silnik był prawie jak igła.
Mogę dać za nowy wał 500 lub za regenerację 550-bo tak sobie liczą lub tylko jedno pierwsze
łożysko z wymianą 80-100.w zakładzie u P.Stasia -Gdańsk co zęby zjadł na Syrenkach i teoretycznie jak robił to raczej całość,ale w tej chwili nie ma sworzni i łożysk na dół do korbowodów a jak twierdzi po rozbiórce pewnie coś się rozleci i nie będzie jak złożyć.
Jak ktoś ma dobry namiar na zakład który już robił syrenki to będę wdzięczny.
A i tak na dwa tygodnie robię przerwę bo jest inna robota .
Pozdrawiam wszystkich.
whisky
- Kozichwost
- -#Youngtimer
- Posty: 1477
- Rejestracja: 2006-04-11, 19:24
- Lokalizacja: Polska
-
- -#Youngtimer
- Posty: 473
- Rejestracja: 2014-09-10, 20:20
- Lokalizacja: wielkopolska
- whisky6501
- -#Nowy nabytek forum
- Posty: 49
- Rejestracja: 2013-05-08, 22:55
- Lokalizacja: słupsk
Witam !!!
Sytuacja jest taka -mam jeden silnik w wózku ale nie zaglądałem do środka.
Odpala chodzi -ale wg mnie ma już nie długi żywot.
Dlatego też chcę mieć na zapas taki że jak coś to wkładam i wiem że mnie nie zawiedzie
i zawiezie wszędzie ---nawet do Norwegii za koło podbiegunowe.-bo trzeba mieć marzenia.
I tym akcentem optymistycznym zamykam na tą chwilę temat-jeszcze raz dziękuę wszystkim.
Oczywiście oferty pomocy w częściach i fachurach mile widziane
whisky
Sytuacja jest taka -mam jeden silnik w wózku ale nie zaglądałem do środka.
Odpala chodzi -ale wg mnie ma już nie długi żywot.
Dlatego też chcę mieć na zapas taki że jak coś to wkładam i wiem że mnie nie zawiedzie
i zawiezie wszędzie ---nawet do Norwegii za koło podbiegunowe.-bo trzeba mieć marzenia.
I tym akcentem optymistycznym zamykam na tą chwilę temat-jeszcze raz dziękuę wszystkim.
Oczywiście oferty pomocy w częściach i fachurach mile widziane
whisky
taeda - zobacz jak nasi przodkowie upalali na syrenie i to jeszcze jak Ciebie na świecie nie było I na dodatek to była dwugarkowa syrena! Przejechali 5 tys km z naprawdę sporą prędkością i silnika nie zatarli. Jak odliczyć te 11 godzin na naprawy to wychodzi, że jechali średnio 90 km/godz. Trochę nie wierzę w to, że momentami grzali 110 jak ten gość opisuje ale ogólnie prędkość mieli imponującą. Pewnie licznik był, jak to w syrenie, sporo podrasowany.taeda pisze:Ty zejdź z tej prędkości 95 km/godz. i nalej do mieszanki oleju Lux.
Prędkość przelotowa= 65 km/g i w takim układzie nigdy się nie zatrze.
A rurka..........też nie wiem jak to sie dzieje ale się dzieje. Połóż się pod podłogę i dokładnie patrz czy nie ma zwilżenia na całej jej długości.
I to wszystko było na jakimś prehistorycznym oleju Extra 15 co go ta pani im nalewała zanim jeszcze Lux 10 wynaleziono.
Dlatego mi nie daje spokoju, że teraz przy technologii z początku XXI wieku są problemy z szybką jazdą na potężnym przecież silniku 3-garnkowym. Inna sprawa to to, że już nie ma w benzynie tego zbawiennego dla smarowania ołowiu. On robił doskonałą robotę i był tak samo ważny jak olej.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Samochody Syrena nie są na pewno pojazdami na wskroś nowoczesnymi" mgr inż. Z. Glinka
- pietrekder
- -#Youngtimer
- Posty: 1106
- Rejestracja: 2013-06-01, 18:21
- Lokalizacja: Chrzanów