No właśnie ====często gęsto widzę jak tymi samochodami przyjeżdżają Ruscy no a jeśli jakieś żelastwo upalają ludzie Radzieccy to MUSI to być dobra maszyna. Oni w większości nie uznają pogoni za prestiżem. Wóz ma jeździć, dać się zalać syfiastą ropą spuszczaną z Kamaza albo opałówką, dać się naprawić w chałupniczych warunkach przy pomocy spawarki, młota i przecinaka. Na pohybel euro 666Pasjonat87 pisze:Kup mercedesa w123 i pochodne tego okresu.
W tym momencie sam odpowiedziałeś sobie na pytanie. Mój budżet na zakup wozu to do 3.000 zł. Na Alfę wstępnie mam kupca za 2.300 czyli tyle za ile kupiłem. Raczej sprzedam ponieważ nie chcę inwestować w ten samochód. Jest dobry, komfortowy, kształt nadwozia nie ma sobie równych ale po prostu nie na moją kieszeń i nie na łeb tutejszych mechaników, którzy na słowa Alfa Romeo uciekają w najgłębszy kąt warsztatu. Merca w tych pieniądzach nie znajdę ===zostały właściwie już tylko w rękach dziadków ciągających nimi przyczepki, część została wykupiona przez Ruskich a większość zarżnięta przez naszych taryfiarzy. Swego czasu masowo przemalowywali je na kolor biały bo to najtańszy lakier. Mój stary przez jakiś czas stał na taryfie to wiem jak wyglądały w Polsce "remonty" Mercedesów. Wyspawać pod nogami dziury na Flinstona, zawalić dwucentymetrową warstwą bitexu a z zewnątrz "odświeżenie" lakieru tj. prysnąć na szaro albo na biało bez wyciągania szyb i w trasę.Pasjonat87 pisze:Przymierzam sie mowie odrazu,lecz ciekawego za rozsadna kase w mozliwym stanie nie ma.
Temat rzeka.