oco tak naprawde chodzi w syreniarstwie

nieposegregowane, z dawnych lat, bez opcji zakładania nowych

Moderator: adameo2

Awatar użytkownika
batagur
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1230
Rejestracja: 2005-11-08, 19:53
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: batagur »

zgadzam sie w 100% z przedmówcami. z modelarzami tez, choc ja już skończyłem, ale pamietam to byłojak nałóg.
Raz mi się spodobały (pierwsza w wieku 3lat :D) i tak mi zostało... Coprawda jak spoirzę na swoją to widzę ile jeszcze kasy wciagnie, ale trudno, jeszzce nie słychać jej śpiewu, ale wygląda jak syrenka i szczerze powiedziawszy to uwielbiam siedziec tam dlubac cos, ogladać uczyc sie co i jak działa, a jeszcze bardziej śmigać na komarze w orzeszku roziweszac ogłoszenia, a w szczególności gadać z byłymi właścicielami syrenek... A co do awaryjności to jeszcze nie jest tak wtajemniczony jak w pierdopędy ale wiem i myśle ze jak sie porządnie zrobi raz i dba sie to będzie dłuuugo smigać, dopóki sie części nie zużyją. A ceny to druga rzecz wiem ze mogę liczyc na pomoc ze strony rodziniki, a częściowo sam odkładam kase... :piwo: :piwo
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

Coz, ja bym to ujal nieco inaczej, Syrena jest tania... jak na weterana, bo jesli idziemy maks po kosztach, to lepiej maluch wypadnie, ale za to jesli po funkcjonalnosci to z kolei kanciak. Syrena jest wlasnie pomiedzy nimi, jest sporo miejsca i jak na tamte lata uwazam, ze bardzo dobry komfort. Jesli chodzi o eksploatacje, no to czesci czesciami, w koncu weteran. Zuzycie paliwa... jesli jest zadbana to przy umiejetnej jezdzie moze nawet schodzic ponizej norm fabrycznych... dlatego uwazam ze mozna powiedziec, ze jest tania, ale jak na weterana...
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Awatar użytkownika
mp79
młody syreniarz
młody syreniarz
Posty: 284
Rejestracja: 2005-09-18, 15:56
Lokalizacja: Białystok

Post autor: mp79 »

Lajer105l pisze:
Sikor pisze:No polemizowałbym... Tak się składa, że trochę się param modelarstwem i jeśli się chce robić to na wysokim poziomie, to remont syrenki to tanioszka.
Wszystko zależy od tego jakie są to samoloty ;) Jak takie z własnym silnikiem to się zgodzę...... choć nie sądzę aby do złożenia takiego samolotu, potrzebne było 7 tyś zł tak jak w moim przypadku to było z Syreną .....
Ps. A tak wogóle.... to Ty zawsze się czepiasz moich wypowiedzi :wink: :twisted:
Do mnie też się czepia ;)

A co tyczy się tematu tego wątku, syreniarstwo jest najczęściej rodzajem snobizmu, próżności. Większość posiadaczy Syrenek posiada również drugie auto do jazdy na codzień, a Syrenki używa do... szpanowania - nie bójmy się tego określenia. Podkreślam: zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy traktują to auto jako zabawkę-skarbonkę, spełnienie marzeń. Jednak w większości przypadków tak jest i niektórzy mogą zaprzeczać, lecz i tak wszyscy wiedzą, jaka jest prawda.
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
batagur
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1230
Rejestracja: 2005-11-08, 19:53
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: batagur »

eee nie z tym sie nie zgadzam. Myślę ze większość z nas traktuje je jako alterantywa, hobby i pasje. Wnioskując z tego co napisałeś to można by powiedzieć że każde hobby robimy dla szpanu i przez to jestesmy snobami, próżnaikami i noobami... :>
Awatar użytkownika
zajac1982
-#Nowy nabytek forum
-#Nowy nabytek forum
Posty: 78
Rejestracja: 2006-06-11, 22:51
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: zajac1982 »

Racja ja też mam inne auto do codziennej jazdy a Syrenka stoi sobie w garażu i nie jest dla szpanu tylko dlatego że jakies 15 lat temu spodobała mi się i musiałem ją miec...a to że kosztuje mnie już więcej niż ten drugi samochód który nie jest wcale ruiną (98rok) to traktuję to tylko jako hobby i dobrą zabawę :)
Awatar użytkownika
KIEROWCA
-#Stara Gwardia
-#Stara Gwardia
Posty: 4555
Rejestracja: 2005-02-24, 23:43
Lokalizacja: PRL
Kontakt:

Post autor: KIEROWCA »

marcys pisze:wszystko sie zgadza tylko usunac wszystkie przymiotniki "tania" .

Przestala byc tania w zakupie, a tymbardziej eksploatacja nie jest tania. polonez z gazem za 1000 jest tanszy. Ale nie jest SYRENĄ!!
Taaaa tylko, ze taki kant z gazem to najgorszy, paskudny wiejski tjunink- przeróbka dla wieśniaków wożących kartofle i dla taksówkarzy :klnie Chcesz mieć rozpierdolony silnik w kilka lat- załóż gaz! Duży Fiat był jak wiemy konstruowany w latach 60 i nie jest przewidziany do zasilania gazem. Gaz to jakaś durna moda, która weszła dopiero w latach 90. Irytuje mnie zawsze widok tych wszystkich samochodów z wyciętą dziurą w błotniku czy tez w zderzaku do tankowania gazu, a przy tym trudności z ustawieniem tego tego, warunki BHP panujące w tych wszystkich garażowych warsztatach auto-gazu, sadza zbierająca się w parownikach... Szkoda gadać T_T :klnie Cenię Syrenę właśnie za to, ze jest tania (kilka stówek) i znacznie pojemniejsza od Malucha. Za taką cenę mógłbym mieć np. Poloneza czy cos zachodniego (co niby mniej pali) ale w stanie jak ze złomu. Taki samochód tez nie będzie NOWY z fabryki tylko około 8-10 letni- to ni h... w takim samochodzie tez właściwie na start trzeba powymieniać wszystkie materiały eksploatacyjne, często porobić hamulce, opony, zaraz się zaczną jakieś wycieki z chłodnicy itd. To już ja wole skarpetę bo przynajmniej jest prosta w naprawach. Szkoda tylko biednych Syrenek i właściwie wszystkich starszych autek, ze masowo znikają z dróg.
Pozdro
Ostatnio zmieniony 2013-01-02, 20:33 przez KIEROWCA, łącznie zmieniany 1 raz.
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <=== :dresiarz
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

Z jednym sie zgadzam, sam puszczam to mimo uszu, ale tez mnie troche denerwuja ludzie ktorzy mowia "sprzedalbys to to i kupil sobie samochod porzadny", ja za to odpowiadam ze "to" jest jak dla mnie lepsze niz jakis "samochod" i racja, bo chocby jakis opel czy ford, ktore znajdzie sie tanio, ale wymien pan rozrzad, nawet robiac samemu, to ile sam pasek i rolki kosztuja. Takze po prostu wole Syrene, w ktorej remont silnika zrobie po zabraniu go do piwnicy, a samo wyciagniecie i zaloeznie silnika tak zeby przez i po jezdzila mozna przynajmniej dwa razy dziennie zrobic.
Na szczescie ludzi, ktorzy probuja naklonic do pozbycia sie "tego", nie jest wielu i mysle ze raczej sami zazdroszcza, dlatego tak mowia :P
I w koncu musze powiedziec, ze kiedy w tym roku odstawilem Syrene na zime do garazu, spotkalem sie z bardzo pozytywna reakacja wielu sasiadow, praktycznie wszystkich tych ktorzy zawsze zamienili pare slow jak sie dlubalo pod blokiem. Poniewaz po tym jak z pod bloku zniknela, grzebalem jeszcze przy paru samochodach, przechodzili i sie dopytywali czy zmienilem, gdzie Syrena, a nawet niektorzy, ze szkoda byloby sprzedac :)
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Awatar użytkownika
Lajkonik
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 499
Rejestracja: 2005-07-05, 17:42
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Post autor: Lajkonik »

KIEROWCA pisze:
marcys pisze:wszystko sie zgadza tylko usunac wszystkie przymiotniki "tania" .

Przestala byc tania w zakupie, a tymbardziej eksploatacja nie jest tania. polonez z gazem za 1000 jest tanszy. Ale nie jest SYRENĄ!!
Taaaa tylko, ze taki kant z gazem to najgorszy, paskudny wiejski tjunink- przeróbka dla wieśniaków wożących kartofle i dla taksówkarzy :klnie Chcesz mieć rozpierdolony silnik w kilka lat- załóż gaz! Duży Fiat był jak wiemy konstruowany w latach 60 i nie jest przewidziany do zasilania gazem. Gaz to jakaś durna moda, która weszła dopiero w latach 90.
Ty chyba nie wiesz co mówisz. W chwili obecnej mam już trzeciego Poloneza, Polskiego Fiata 125p i oczywiście Syrenę. Nie jedna osoba mówiła mi, że konstruktorzy silnika stosowanego w FSO czy to Polonez czy 125p pomylili się stosując zailanie paliwem bo te silniki są wręcz stworzone do zasilania gazem. Ja na swoim doświadczeniu mogę to tylko potwierdzić. Mój poprzedni Polonez z 1995 roku przejechał na gazie 120 tys. km na instalacji załozonej zaraz po wyjeździe z salonu. Podczas wymiany uszczelki pod głowicą ukazał się idealnie czyściutki silnik, zero szlamów, nagarów - poprostu złociutki olej. Do momentu sprzedaży ( 125 tys. km. ) samochód nie brał grama oleju a późniejszy własciciel po kilku miesiącach jeszcze do mnie dzwonił i dziękował, że sprzedałem mu samochód w takim stanie. Był lekki luz tylko na jednej panewce. W marcu kupiłem FSO 125p i od razu założyłem mu gaz. Efekt ? Zdecydowanie lepsza kultura pracy silnika, lepszy zapłon no i wiadomo więcej w portfelu. Może i w wielu samochodach gaz się nie sprawdza bo i z tym się tutaj muszę zgodzić ale nie mów, że silniki Poloneza i 125p nie są do tego przystosowane. Najlepsze jest też to, że do tych silników podchodzi najbardziej prymitywna instalacja gazowa - więc śmiem twierdzić, że właśnie stare konstrukcje lepiej znoszą zasilanie gazowe od nowych w których trzeba stosować mnóstwo zabezpieczeń, żeby coś w systemach elektornicznych się nie uszkodziło :)

Sorki za OT... ale musiałem

W Syrenie oczywiście mixol daje najwięcej frajdy, szczególnie na zimnym silniku kiedy przy dołożeniu gazu zadymiam innych jadacych za mną. Jedni wyprzedzają, inni zwalaniają :)
1975-FSM Syrena 105
1976-Polski Fiat 126p
1979-Polski Fiat 126p
1983-FSO Polonez 1.5 X Coupe
1984-Predom Prespol N-250c
1990-ZSD Nysa M-522
1993-Polski Fiat 126p FL
1997-Fiat 126 elx Maluch
1997-Fiat 126 elx Maluch
1998-Fiat 126 Town
Awatar użytkownika
marcys
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1540
Rejestracja: 2005-06-15, 21:31
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Żywiec

Post autor: marcys »

Swiete slowa Lajkonik, swiete slowa. tak naprawde jest niewiele samochodow zle znoszacychgaz, sa tylko beznadziejni gazownicy (haha ale ubaw sadza w parowniku, z paleniem w piecu sie nieco pomieszalo). wiekszosc auto na jedno i wielopuntkowym wtrysku dobrze gazownie znosi pod warunkiem ze nie maja za bogatej elektroniki.
Ja z gazem robie sam bo nie ufam gazownikom, zreszta jak wiekszosc rzeczy w aucie robie sam. Zreszta chcac miec spokoj nie mozna oszczedzac na materialach. od pol roku jezdze na wynalazku BRC pt. BLOS. i nie wiem co to problemy z gazem. i nawet przy tych cenach oszczedzam 15 złotych na 100 km! ja do samej pracy robie prawie 2000 km miesiecznie- zazdroszcze koledze ze idzie sobie piechota albo dojezdza syrena- fajnie tylko ciekawe jak to mialbym zrobic?

sory za OT

syrena za pare stówek w pełni sprawa? :smiech
szybciej kupisz jezdząca bryke z zachodu za to niz syrene. sory pare lat temu mialem kadeta D za 450 zeta i 2,5 roku nim jezdzilem a najpowazniejsza awaria to byla wymiana sprzegla i przewodow hamulcowych! obecna syrena mnie wiecej kosztowala zakup plus czesci niz ten kadet a zrobila troche ponad 100km!i juz prawdopodobnie trzeba zrzucac glowice bo silnik glosno chodzi i mozliwe ze cos nie tak jest. uwielbiam ja ale jakbym mial nia codziennie walic 100km to chyba bym ja przeklal po miesiacu... bo nie po to jest! i nikt mi nie wmowi ze nadaje sie do codziennej ekslopatacji.. moze jak byla nowa i nikomu sie nigdzie nie spieszylo.

Moim skromnym zdaniem- jest tania - jak na WETERANA/YOUNGTIMERA.
105L 80' "Helena"
104 66' "Zośka"
104 69' "Baśka" sprzedana
WSK'85 "Wieśka"
126p 78' "żótłek"
Niewiadów N126E'83 "zapiekanka"
Jeep Cherokee ' 91 "brudas"
Peugeot J5 Knaus '91
Bielski klub? nie polecam :(
Awatar użytkownika
Tomasz
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2334
Rejestracja: 2006-11-21, 11:38
Lokalizacja: Bełdów

Post autor: Tomasz »

Też tak czasem sie zastanawiam o co wogóle w tym wszystkim chodzi... :???:
Nie wiem...koszta remontu są ogromne,ale mimo to coś mnie trzyma ku przekonaniu,że jednak warto!!! :D Jak choćby to,że syrena to pierwszy samochód,który ujrzałem w życiu :)
Żal mi tylko moich rówieśników,którzy wcale by sie w to nie bawili...wolą balować co soboty,gdy to ja od 8mej rano do ok.23 w nocy siedze w garażu i robie a to to,a to tamto-ALE zawsze coś :D
Już progi wstawiłem,krótsze profile na spodzie już są,tylne pukle odbudowałem wraz z przednimi słupkami.Jeszcze rama NO i już będzie sie widziało niedaleki finish :faja :D
Wielkie Pozdro dla wytrwałych!!!!!! (bo to sie liczy!!!) :D
Marcinek 77

Post autor: Marcinek 77 »

:ok3
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

I o to chodzi :) Tacy "wariaci" jak my :P mamy w tym cel, a jest nim odremontowanie Syreny, by moc potem nacieszyc sie nia :) a wlascie Ci ktorzy celu nie maja, to nie wiedza co robic z kasa, wiec przepijaja. Jedni sklejaja modele i na to wydaja, a inni wola tyrac przy "duzym modelu" ktory tez duzej kosztuje :) Potem cieszy oko ladnym wygladem, ciesza spojrzenia przechodniow :) Swoja droga gdy jechalismy na wiosenny zlot w Katowicach to w drugim samochodzie bylo CB i po dojechaniu dowiedzialem sie ze wielu kierowcow pozdrawialo "zaloge Syrenki" :D czy to nie jest mile :)
Czlowiek sam ma radoche, a przy tym jeszcze przypadkowi ludzie wydaja sie szczesliwsi :P
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Awatar użytkownika
Tomasz
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2334
Rejestracja: 2006-11-21, 11:38
Lokalizacja: Bełdów

Post autor: Tomasz »

Właśnie...wolą przepić.... :piwo: :P
Wręcz przeciwnie my-syreniarze jak i ci którzy zajmują sie modelarstwem robiią coś dla siebie.W naszym przypadku są to syreny,a w innych to np.nacieszenie oka pięknym modelem.Sam kiedyś sklejałem samolociki,później zabrałem się za okręty... :D i z tego wszystkiego do dziś nie dokończyłem swojego Titanica :/ :P

Pozdro!!! :D
Awatar użytkownika
Marcin Hojan
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 724
Rejestracja: 2005-12-02, 14:22
Lokalizacja: Szamocin

Post autor: Marcin Hojan »

[ Dodano: 2006-12-01, 14:06 ]
KIEROWCA pisze:Gaz to jakaś durna moda, która weszła dopiero w latach 90. Irytuje mnie zawsze widok tych wszystkich samochodów z wyciętą dziurą w błotniku czy tez w zderzaku do tankowania gazu, a przy tym trudności z ustawieniem tego tego, warunki BHP panujące w tych wszystkich garażowych warsztatach auto-gazu, sadza zbierająca się w parownikach...
KIEROWCA pisze:do pracy chodzę na piechotę
Jesli chodzisz do pracy na piechote to Syrena ci wystarczy i pieniedzy na benzyne wystarczy. Ja robie codziennie do pracy i z powrotem 170 km wiec drugie auto na gaz to jest jedyne wyjscie. Dojazdy to niestety cena wyrwania sie z miasta.
Powiedz mi jeszcze w jaki sposob dostaje sie sadza do parownika??? :zdziwko Zeby powstala sadza musi zajsc niecalkowite spalanie a gdzie na drodze od zbiornika z gazem do parownika masz jakikolwiek proces spalania???
Posiadanie Syreny to hobby takie samo jak sklejanie modeli czy malowanie obrazow. Chodzi o to, żeby po pracy odreagowac w garazu, doprowadzajac ja do dobrego stanu. No i po to zeby zachowac egzemplarz polskiej motoryzacji. :piwo:
Reakcje innych kierowcow i przechodniow to kolejny plus posiadania Syreny. Jak wiezlismy moja Syrene po kupnie na lawecie to wielu tirowcow pozdrawialo nas i gratulowalo nabytku :)
Awatar użytkownika
szczurpreriowy
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1294
Rejestracja: 2005-02-11, 00:12
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: szczurpreriowy »

Z tanich toczydeł jak 125, 126 czy poldas jest
ciekawą alternatywa Wartburg.
Mam 1,3 jestem bardzo zadowolony z tego taniego toczydła.
Posiada oryginalny szyberdach, halogeny, hak co zwiększa jego walory :ok3
I ma dużo wspólnego z Syrena.

Na pewne pytania nie ma jednoznacznej odpowiedzi tak jest z syreniarstwem :D
Z setek tysięcy różnych „Syrenek”składa się jedną Wielką Syrenę.Syrena Matka,
która rodzi się z własnych dzieci.Syreny,które swojej sprawności nie zawdzięczają już dziś fabryce i „składają się”z innych,poprzednich dawców detali...
ODPOWIEDZ