Malowanie spodu - czym ostatecznie
Moderator: adameo2
Malowanie spodu - czym ostatecznie
po niedzieli musze sie wziac za malowanie spodu - czyli tzw konserwacje. do tej pory robilem to substancja zwana auto-smarem, ale powiedzcie - znacie cos lepszego? cos co dluzej polezy ew. lepiej znosi wode? prawdopodobnie bede mial okazje robic to na kanale, wiec bede mogl dotrzec w wiecej miejsc niz robiac to na podnosniku w pozycji lezacej, wiec chcialbym to zrobic raz a dobrze. podklad jakis dawac? bede czyscil szczota, szpachelka i taka powierzchnei malowal. jak znacie jakies w miare rozsadne srodki to bede wdzieczny za info
p.s. wiem ze to nie syrena, ale temat chyba wspolny
p.s. wiem ze to nie syrena, ale temat chyba wspolny
- MARLON BRANDO
- -#Nowy nabytek forum
- Posty: 78
- Rejestracja: 2005-07-15, 09:36
- Lokalizacja: Toruń
No cóż.. Proponowałbym wyczyścić podwozie jak tylko się da.. A następnie pomalować je farbą taką samą jak używają do malowania np pasów na ulicy. Nazywa się to chlorokauczuk. W sklepach powinieneś to dostać ale uprzedzam nie jest to wcale tanie ( pogadaj z drogowcami.. można kupić "po promocji"..)
Dlaczego tak uważam...
No cóż, ta farba posiada doskonałe właściwości właśnie do konserwacji podwozi. Nie tworzy całkowicie sztywnej struktury, gdyż zawartość kauczuku jej na to nie pozwala- jest to istotny jej walor- nie odpękuje podczas tzw "pracy" blach podczas jazdy. Ponad to jest trwała, dobrze trzyma się podłoża (jeśli oczywiście odpowiednio się je oczyści.) Swietnie izoluje od wody. To mój patent. Można oczywiście biteksem lub czymś takim.. Też nie jest to złe rozwiązanie.. Ale należy pamiętać o 2 żelaznych zasadach (zresztą czy przy chlorokauczuku czy przy biteksie..) :
1. Oczyścić powierzchnie jak można najdokładniej.
2. Dać sobie czas na nałożenie smarowidła wszędzie tam gdzie powinno się ono znaleźć.
Pozdrawiam z Torunia.
Dlaczego tak uważam...
No cóż, ta farba posiada doskonałe właściwości właśnie do konserwacji podwozi. Nie tworzy całkowicie sztywnej struktury, gdyż zawartość kauczuku jej na to nie pozwala- jest to istotny jej walor- nie odpękuje podczas tzw "pracy" blach podczas jazdy. Ponad to jest trwała, dobrze trzyma się podłoża (jeśli oczywiście odpowiednio się je oczyści.) Swietnie izoluje od wody. To mój patent. Można oczywiście biteksem lub czymś takim.. Też nie jest to złe rozwiązanie.. Ale należy pamiętać o 2 żelaznych zasadach (zresztą czy przy chlorokauczuku czy przy biteksie..) :
1. Oczyścić powierzchnie jak można najdokładniej.
2. Dać sobie czas na nałożenie smarowidła wszędzie tam gdzie powinno się ono znaleźć.
Pozdrawiam z Torunia.
Miszcz kazał mi unikać niepotrzebnych walek.
W mojej stajni stoją:
Fiat 126p 600 -'83,
Wsk szt. 3 ,
Suzuki GS 400 S rok 1981.
W mojej stajni stoją:
Fiat 126p 600 -'83,
Wsk szt. 3 ,
Suzuki GS 400 S rok 1981.
Rhino lining ???
tak to sie tutaj nazywa, wykorzystywane do malowania ciezarowek (pak, ladowni itp) To jest taka farba super odporna na scieranie i uszkodzenia mechaniczne.
Czy ktoj experymentowal z zabezpieczeniem galwanicznym.
Znaczy sie spory kawalek blachy cynkowej pod autem. Nie jestem 100% pewien jak (i czy) to dziala ale niektore zabytkowe auta na wystawach cos takiego maja.
tak to sie tutaj nazywa, wykorzystywane do malowania ciezarowek (pak, ladowni itp) To jest taka farba super odporna na scieranie i uszkodzenia mechaniczne.
Czy ktoj experymentowal z zabezpieczeniem galwanicznym.
Znaczy sie spory kawalek blachy cynkowej pod autem. Nie jestem 100% pewien jak (i czy) to dziala ale niektore zabytkowe auta na wystawach cos takiego maja.
Привет!
jestem na finiszu. niestety nie wszystko idzie jak chcialem: z kanalu nici, musze ne lezaco, hydrobitu nie moglem nigdzie na wiosce dostac, polecono mi Bitgum - podobno to to samo co hydrobit, facet z allegro zawalil mi wysylke cortanin f, wiec nim potraktuje tylko jedna, ostatnia strone (dotarl dzis - mial na piatek). Drzwi musialem na spodach wzmacniac zywica, podobnie progi - w przyszlym roku czeka mnie wymiana, ubrudzilem sie przy tym jak tylko sie dalo... z tych dobrych wiesci - faktycznie bitgum naklada sie lepiej niz autosmar, szybciej schnie i nie brudzi tak po 24h przy dotknieciu, mozna na niego klasc jakis lakier (jak na baranka), co znaczy ze bede mogl progi i spody drzwi podmalowac pod kolor nadwozia, nie bede sie brudzil wsiadajac. Poza tym spod wyglada lepiej niz przyzwoicie, nie ma dziur w podlodze i w ramie, generalnie to nawet samej rdzy tam niewiele bylo. No i najwazniejsze - wymeinilem dzis doscisk i sprzeglo, moj stary mial super rowki wyzlobione przez nity na calej szerokosci, a na glebokosc 2mm. Jakies fotki zrobie jak odmaluje calosc, niestety inaczej nie nie da - za brudne rece zeby dotykac aparatu...
- cobra19_men
- -#Junior
- Posty: 151
- Rejestracja: 2005-01-23, 23:27
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
zaden bitex to badziewie najlepszy jest baranek po malowaniu i wyschnieciu twozy sie warstwa gumowa o nie odpryskuje butelka kosztuje 20 zl wawie na spud pujdom ze 3 butelki maks nie pamietam ile poszlo tego morze nawet 4 jak grubiej pomalujesz ale masz pewnosc ze to jest dobre i odpowiednio zabespieczy alto:)
mam Syrenę 104 z 1969
i skonczylem... troche na hardkor, bo jak juz malowalem ostatni kawalek podlogi to zaczelo padac, ale robota skonczona. zostalo pare poprawek kosmetycznych, jak podmalowanie spodow drzwi na kolor nadwozia, niestety czka mnie spawanie ramy - w jednym miejscu puscila na spawie, ale drobnostka. po spawaniu podmaluje i bedzie gitarka. wymienie jeszcze 2 opony tylne na mniej lyse i mam nadzieje ze w poniedzialek nastapi definitywny koniec roboty i cieszenie sie jazda...
Suchajcie a czym malujecie\malowaliscie podloge w kabinie poniewaz musze to zrobic a gdzies wyczytalem ze jest preparat ktory naklada sie jak bitex ale schnie tworzac elastyczna ale twarda powloke (cos w stylu PCV) ktora mozna pomalowac W ksiazce Glinki wyczytalem ze kladziono powloki antirambo ktore tylko w szczatkowym stanie moge u siebie obserwowac a z wygladu tworza powloke podobna do wyzej opisanej.
wiec tak - kumpel ma zrobione wg ponizszego schematu i juz ze 2 lata ma spokoj z podloga w srodku: czyszczenie, podklad kortina, na to lakier - moze byc w kolorze nadwozia nawet, a na to - bezbarwny lakier do malowania jachtow, super odporny na wode i bdb na scieranie. jesli sie to solidnie zabezpieczy - 2 rok nie ma zadnego odprysku, babla. mialem zamiar roic teraz tak u siebie, ale poniewaz na podldze lezy jeszcze stara konserwacja i jest ok, to zostawiam na rok przyszly.
To jest właśnie wspominany już tu baranek. Po wyschnięciu tworzy powierzchnię elastyczną i odporną, którą można malować dowolną farbą (oprócz nitro, bo to cholerstwo wsztstko rozpuści )Cypek pisze:a gdzies wyczytalem ze jest preparat ktory naklada sie jak bitex ale schnie tworzac elastyczna ale twarda powloke (cos w stylu PCV) ktora mozna pomalowac
...no i poszedł biedaczysko, po szerokim szukać świecie czegoś, co jest bardzo blisko.
Nic dodac nic ujac Potwierdzam, ze lakier do malowania jachtow jest najlepszy Przed malowaniem podwozie oczyszczamy Fosolem i pluczemy goraca woda, malujemy dopiero jak wszystko wyschnie ale jeden warunek- wszystko musi byc oczyszczone do golej blachypapieju pisze:wiec tak - kumpel ma zrobione wg ponizszego schematu i juz ze 2 lata ma spokoj z podloga w srodku: czyszczenie, podklad kortina, na to lakier - moze byc w kolorze nadwozia nawet, a na to - bezbarwny lakier do malowania jachtow, super odporny na wode i bdb na scieranie. jesli sie to solidnie zabezpieczy - 2 rok nie ma zadnego odprysku, babla. mialem zamiar roic teraz tak u siebie, ale poniewaz na podldze lezy jeszcze stara konserwacja i jest ok, to zostawiam na rok przyszly.