Brak ładowania

schematy
ODPOWIEDZ
arturos
-#Nowy nabytek forum
-#Nowy nabytek forum
Posty: 61
Rejestracja: 2008-12-07, 00:29
Lokalizacja: Wrocław

Brak ładowania

Post autor: arturos »

Ciągle mam problemy z ładowaniem. Czasami po dłuższej przejażdżce się załącza i lampka przestaje świecić, lecz generalnie non stop się pali. Wymieniłem szczotki w prądnicy, przeczyściłem styki regulatora, sprawdziłem wszystkie kable. Co mogę więcej zrobić? Miał ktoś taki problem? Coraz ładniejsza pogoda a ja coraz mniej syreną jeżdzę
Się gra się jak się nie ma to siema siema :)
Awatar użytkownika
motonita
Moderator
Moderator
Posty: 7472
Rejestracja: 2006-12-26, 08:53
Lokalizacja: Stalowa Wola
Kontakt:

Post autor: motonita »

arturos a czy niemasz gdzies w pradnicy "tzw zimnego lutu"? a moze juz wirnik pradnicy jest na wykonczeniu? popierwsze zmien dwie rzeczy pradnice i regulator, jak niebedzie dzialac bedzie trzeba szukac dalej
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...

Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć

mój mail:
motonita@syrena.biz
Awatar użytkownika
sereniarz(atom1)
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2467
Rejestracja: 2005-07-28, 23:41
Lokalizacja: z Podlasia
Kontakt:

Post autor: sereniarz(atom1) »

na poczatek podmien po kolei- regulator a potem pradnice i zobacz czy problem ustaje, mam nadzieje ze masz od kogo pozyczyc owe fanty
30 VI 1983 po 30 latach produkcji zaprzestano wytwarzania Syreny ;-(
http://img47.imageshack.us/img47/1990/m ... zy1jb5.jpg
arturos
-#Nowy nabytek forum
-#Nowy nabytek forum
Posty: 61
Rejestracja: 2008-12-07, 00:29
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: arturos »

no właśnie nie mam za bardzo ani prądnicy innej ani tym bardziej regulatora :( Jeżeli ktoś ma na sprzedaż za rozsądną cenę to proszę o kontakt
Się gra się jak się nie ma to siema siema :)
Awatar użytkownika
sereniarz(atom1)
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2467
Rejestracja: 2005-07-28, 23:41
Lokalizacja: z Podlasia
Kontakt:

Post autor: sereniarz(atom1) »

ja mam i jedno i drugie...ale tez nie wiem czy dobre
30 VI 1983 po 30 latach produkcji zaprzestano wytwarzania Syreny ;-(
http://img47.imageshack.us/img47/1990/m ... zy1jb5.jpg
Awatar użytkownika
taeda
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 1249
Rejestracja: 2005-12-17, 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: taeda »

Skoro są takie cyrki, to najpierw wykonaj polecenia Glinki ze strony 31-----32 jego książki (tej dużej oczywiście).
Sprawa jest faktycznie trudna i rzadko występuje aż tak.
1) gdy sie wymienia szczotki, to oczywiście należy przy tej okazji rozebrać całą prądnicę i wymyć (wytrzeć) ją papierem toaletowym moczonym w benzynie ekstrakcyjnej WEWNĄTRZ. Chodzi o usunięcie tego pyłu weglowego bo on daje zwarcia.
Przy tej okazji patrzymy czy lutowania trzymają oraz czy podkładki izolacyjne przy masie są czyste (bo jak zasypane tym pyłem to robią zwarcia.(szczególnie ten fragment gdzie są przykręcane przewody na zewnątrz prądnicy-----te miejsca obejrzeć WEWNĄTRZ obudowy.
Wszystko badamy omomierzem, ale niestety najlepszy jest do tego celu LAVO (stary lawo) bo on ma mozliwość badania napięciem 220 wolt. Natomiast badanie "czy nie przebija na masę" przy pomocy zwykłego współczesnego omomierza , niewiele daje bo badamy przy pomocy prądu z bateryjki a jest on za słaby i nie wykazuje przebić. Więc można badać żarówą 25 Watt na drucie idącym z kontaktu 220 V i patrzeć czy sie świeci lekko gdy przebicie jest. W Glince są dobre opisy tego w dziale elektrycznym i dotyczą zarówno pradnicy jak i rozrusznika.
2) co do regulatora to niestety ścierwo jest wrażliwe.........Należy koniecznie spróbować odkręcić wszystkie dochodzące do niego kable-----zwykle w starych Syrenach za cholerę sie nie daje bo śrubki stoją na rdzy (grzanie ogniem, lanie WD40 i inne ). A właśnie te miejsca gdzie one dochodzą do reglera , są tak zaśniedziałe, że aż dziw że prąd tam płynie.
Należy też zajrzeć POD regulator --są tam suwaki regulacyjne--czy nie ma tam lisci , pająków i innych rzeczy (zwykle są).
---------------------------------------------------------------------------
moim zdaniem winna jest prądnica--to częściej bywa niż regulator. (jednak feler nie jest stały bo jak piszesz czasem jest dobrze). Co do "sprawdzania wszyskich kabli" to uczulam na złącze kilku kabli , które jest przykręcone do blachy OD STRONY KOMORY SILNIKA --tutaj gdzie siedzi kierowca ale od strony silnika, czyli po podniesieniu maski wyciągasz prawą rękę, pochylasz się do przodu i dotykasz tego rejonu gdzie zwykle jest gniazdko do podłączenia lampy przenośnej--obok jest taka płytka na 4 sztuki (są 4 śrubki) złączek typu oczkowego. Tam sie schodza różne rzeczy i zwykle prąd nie chce tamtędy iść bo na tych skręconych połączeniach jest syf kompletny (dawaj WD 40 ). Różne rzeczy elektryczne z tego powodu w Syrenie nie działają, idą zwarcia tamtędy itp. Rozkręcić==WD40==smar grafit i skręcić na powrót.(tutaj często jest przyczyna braku stopu !!).
-------------------------------------------------------
Na koniec, niestety----elektryk na okolicznosć zwarć międzyzwojowych w prądnicy..........ale wątpię.......to są rzeczy wogóle wieczne, a nie tak jak dzisiejsze alternatory co to trzeba je co 2 lata wymieniać .
-----------------------------------------------------------------------------------------------
PS . uczulam obywateli na pewną sprawę. Niektóre prądnice są źle złożone fabrycznie--polega to na tym,że podtoczenie na łożysko duże prądnicy jest za krótkie i efekt jest taki, że szczotki prądnicy idą za blisko uzwojenia wirnika (biegną po komutatorze strasznie blisko lutowań drutów wirnika--proszę zobaczyć u siebie). No i po wymianie szczotek ten 1 milimetr zapasu może już wynosić 0,5 milimetra i pył ze szczotek wali prosto na luty wirnika. To miejsce trzeba dobrze myć benzyną, ale bywa że lepiej mieć inną prądnicę.
Próbowałem przesuwać uzwojenia wirnika wraz z komutatorem PO OSI PRĄDNICY żeby szczotki wypadły trochę bardziej na srodku komutatora, ---ale cholera nie daje sie przesuwać (jest to kwestia montażu w fabryce dwóch elementów ::wirnik nabijany na swą os po wielowpustach wyciętych na osi pradnicy). To fabryczne nabicie na oś bywa też złe i wtedy mamy ten sam objaw ==złe usytuowanie szczotek na komutatorze.
Dyskutowałem z mechanikami ""z epoki"" i mówią ,że po fabrycznym nabiciu komutatora wraz z uzwojeniami wirnika na oś -nie da sie tego przesunąć ani trochę poosiowo, choć teoretycznie powinno, bo wielowpusty maja trochę większa długość niż wymagana.
Obie przyczyny=== za krótkie poddtoczenie pod duze łożysko, oraz niedokładne nabicie wirnika na jego oś >>>>> powodują złe trafianie szczotek w komutator, czyli szczotki wypadają ZA BLISKO uzwojeń wirnika i robią tam nieraz zwarcia ocierając sie wręcz o lutowanie drutów wirnika tutaj gdzie sa one lutowane do działek komutatora.
JA WIEM ŻE TO CIĘZKO SKAPOWAĆ, ale jak sie weźmie wirnik w rękę i popatrzy gdzie jest ślad po pracy szczotek----to człek sie za głowe łapie : jak to jest że ta pradnica wogóle działa.............!!!
Powyzej opisałem feler fabryczny pt. "omskło sie o milimetr"" i takie pradnice mogą mieć czasem zwarcia w pracy (zwłaszcza gdy łożyska już sie kiwają trochę).

[ Dodano: 2009-03-24, 11:14 ]
I jeszcze jedno mi się przypomniało...................


Jeśli po nagrzaniu bywa,że robi się lepiej, to być może łożysko Duże prądnicy jest już z luzami i trzeba ja wymienić (na gorąco frgania komutatora robią sie mniejsze i szczotki lepiej przylegają do niego---a gdy luz jest większy to one nie nadążają opadać na komutator). Czyli----
1) zdjać pasek klinowy i reką chwycić za kółko pasowe pradnicy i mocno pomerdać--jest luz czy nie ?
2) czy komutator był czyszczony papierem ściernym a potem umyty benzyną ? Zrobić to nawet bez rozbierania pradnicy (robimy przez otwory po zsunieciu opaski.).
3) czy suwaki szczotek były myte ? Umyć benz.
4) Jeśli przy pradnicy jest jakiś kondensator przeciwzakłóceniowy (tzw. radiowy) wywalić go natychmiast do kibla.
ODPOWIEDZ