Oczom syreniarza nie umkną te kształty...
- Cendra
- -#Nowy nabytek forum
- Posty: 31
- Rejestracja: 2008-12-03, 10:37
- Lokalizacja: Ciechanów / Warszawa
http://wiadomosci.wp.pl/gid,11182998,ti ... leria.html
znaczek
nie mogłem wyszukać tematu o WSM, kurcze dlaczego wyszukiwarka ma możliwość szukania po autorze
znaczek
nie mogłem wyszukać tematu o WSM, kurcze dlaczego wyszukiwarka ma możliwość szukania po autorze
Skoda Citigo 1.0 + LPG '12
Renault Scenic II 1.9 dCi '04
FSO 125p 1.5C + LPG '83
FSO Syrena 104 '71/72
Renault Scenic II 1.9 dCi '04
FSO 125p 1.5C + LPG '83
FSO Syrena 104 '71/72
apropos czyja ta syrenka z Popiełuszki?
Remoncik: http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... t=11640%22
filmik mojej Syrci http://youtube.com/watch?v=gONDbJuormc
Białobrzegi 2013 http://www.youtube.com/watch?v=Oqz_fJTLO90
filmik mojej Syrci http://youtube.com/watch?v=gONDbJuormc
Białobrzegi 2013 http://www.youtube.com/watch?v=Oqz_fJTLO90
Raz nawet była wystawiona na allegro jeżeli się nie myle za 12 tyś
Syrena 105 naprawdę wspaniała
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... ght=#62854
Syrena R20 i remont
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... ght=#68812
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=8762
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... ght=#62854
Syrena R20 i remont
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... ght=#68812
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=8762
- syreniarz1992
- -#Weteran
- Posty: 2631
- Rejestracja: 2005-01-24, 16:21
- Lokalizacja: Kraków
Oczom syreniarza nie umkną te kształty....
ToMuŚ - Młody Kolego,
pomijam fakt, czy "kredens" jest warty tej kasy - czy też nie oraz to jak naprawdę się prezentuje, czy i na ile został nadgryziony przez korozję...
Gdybyś jednak urodził się kilka dekad wcześniej wiedziałbyś, iż określenie: "zakupiony z polskiego salonu" miało sens, albowiem takiego fiaciora można było:
- dostać na talon w nagrodę od socjalistycznego pracodawcy,
- kupić na przedpłaty,
- wylosować na tzw. "Książeczkę samochodową PKO",
- przy odrobinie szczęścia okresowo, ale rzadko w wolnej sprzedaży po wielodniowym wystawaniu w kolejkach,
- przy określonych zawodach lub jako np. inwalida - z przydziału,
- i na kilka innych jeszcze sposobów,
- kupić za dolary lub bony Towarowe Banku PKO w kraju lub za granicą z odbiorem w kraju,
- a w t e d y o d b i e r a ł o s i ę toto a u t o w S A L O N I E P O L M O Z B Y T U
gdzie za łapówkę większą lub mniejszą "załatwiało się" odpowiedni egzemplarz, kolor lakieru, tapicerki, rodzaj wyposażenia itd..., a tak po prawdzie to one i tak były jednakowo spieprzone już w FSO... (nieco lepsze były tzw. "odrzuty z eksportu").
- najbardziej jednak emocjonującym było w tej loterii jednak to, czy na oficjalnie zatankowanych 5l (!) paliwa dojedziesz do najbliższej stacji CPN, np. na Żeraniu z bramy zakładu na stację przy ul. Stalingradzkiej (prawie po drugiej stronie ulicy)... Bo różnie z tym bywało...
A na koniec ciekawostka - były też takie okresy powszechnej szczęśliwości, iż autka "made in PRL" można było sprowadzić bez cła!
Pozdrawiam
AMPiR
-
pomijam fakt, czy "kredens" jest warty tej kasy - czy też nie oraz to jak naprawdę się prezentuje, czy i na ile został nadgryziony przez korozję...
Gdybyś jednak urodził się kilka dekad wcześniej wiedziałbyś, iż określenie: "zakupiony z polskiego salonu" miało sens, albowiem takiego fiaciora można było:
- dostać na talon w nagrodę od socjalistycznego pracodawcy,
- kupić na przedpłaty,
- wylosować na tzw. "Książeczkę samochodową PKO",
- przy odrobinie szczęścia okresowo, ale rzadko w wolnej sprzedaży po wielodniowym wystawaniu w kolejkach,
- przy określonych zawodach lub jako np. inwalida - z przydziału,
- i na kilka innych jeszcze sposobów,
- kupić za dolary lub bony Towarowe Banku PKO w kraju lub za granicą z odbiorem w kraju,
- a w t e d y o d b i e r a ł o s i ę toto a u t o w S A L O N I E P O L M O Z B Y T U
gdzie za łapówkę większą lub mniejszą "załatwiało się" odpowiedni egzemplarz, kolor lakieru, tapicerki, rodzaj wyposażenia itd..., a tak po prawdzie to one i tak były jednakowo spieprzone już w FSO... (nieco lepsze były tzw. "odrzuty z eksportu").
- najbardziej jednak emocjonującym było w tej loterii jednak to, czy na oficjalnie zatankowanych 5l (!) paliwa dojedziesz do najbliższej stacji CPN, np. na Żeraniu z bramy zakładu na stację przy ul. Stalingradzkiej (prawie po drugiej stronie ulicy)... Bo różnie z tym bywało...
A na koniec ciekawostka - były też takie okresy powszechnej szczęśliwości, iż autka "made in PRL" można było sprowadzić bez cła!
Pozdrawiam
AMPiR
-
ooo :O bez kitu za młody jestem, dzieki AMPIR za lekcje historii, bardzo ciekawej historii bo związanej z motoryzacją.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2009-06-19, 18:42 ]
Przy okazji, dzisiaj widziałem Nyskę, stała jak reklama auto złomu w okolicach Szczebrzeszyna, niestety przejazdem, z "daleka" wyglądała nie zle, co to za nyska, nie wiem, z prostego powodu, nie znam sie... w niedziele powinienem ją znowu widzieć, jakby ktoś był zainteresowany to wstawię foty koło poniedziałku
Pozdrawiam
[ Dodano: 2009-06-19, 18:42 ]
Przy okazji, dzisiaj widziałem Nyskę, stała jak reklama auto złomu w okolicach Szczebrzeszyna, niestety przejazdem, z "daleka" wyglądała nie zle, co to za nyska, nie wiem, z prostego powodu, nie znam sie... w niedziele powinienem ją znowu widzieć, jakby ktoś był zainteresowany to wstawię foty koło poniedziałku
...coś trzeba w życiu robić...
Oczom syreniarza nie umkną te kształty....
ToMuŚO...
Kolego, zapewniam iż w tym co napisałem jest z e r o "kitu". W 1974 roku miałem właśnie 20-urodziny i niestety dokładnie pamiętam jak wyglądało z a ł a t w i a n i e auta przy odbiorze, przeżywałem to kilka lat wcześniej przy odbiorze samochodu osobowego co to miało wpisane w dowodzie Trabant l i m u z y n a, a nieco później przy maluchu i kredensie w Polmozbycie.
Najlepiej mieli wydający pojazd sprzedawcy i mechanicy. Jak były tylko beżowe maluchy to flaszka k o n i a k a marki Napoleon czy 500-tka z NBP pozwalała im wyszukać... i n n y kolor nadwozia specjalnie dla Klienta, o takich rarytasach jak autko z tych "z eksportu" z uchylnymi tylnymi szybkami. czarnymi zderzakami itd...
Taki krewniak - k e r o w n i k (a mieliśmy takiego w rodzinie) na Stalingradzkiej to było panisko, a i chałupę na Zaciszu, z ciężko zarobionych co miesiąc 4.500 zł (1974 r) w niecałe pięć lat sobie postawił na działce co sobie oczywiście też zakupił za oszczędności....
To były naprawdę porąbane czasy...., choć tak naprawdę i wtedy i teraz te same mechanizmy i układy rządziły życiem w III RP i PRL-u.
Pozdrawiam
AMPiR
Kolego, zapewniam iż w tym co napisałem jest z e r o "kitu". W 1974 roku miałem właśnie 20-urodziny i niestety dokładnie pamiętam jak wyglądało z a ł a t w i a n i e auta przy odbiorze, przeżywałem to kilka lat wcześniej przy odbiorze samochodu osobowego co to miało wpisane w dowodzie Trabant l i m u z y n a, a nieco później przy maluchu i kredensie w Polmozbycie.
Najlepiej mieli wydający pojazd sprzedawcy i mechanicy. Jak były tylko beżowe maluchy to flaszka k o n i a k a marki Napoleon czy 500-tka z NBP pozwalała im wyszukać... i n n y kolor nadwozia specjalnie dla Klienta, o takich rarytasach jak autko z tych "z eksportu" z uchylnymi tylnymi szybkami. czarnymi zderzakami itd...
Taki krewniak - k e r o w n i k (a mieliśmy takiego w rodzinie) na Stalingradzkiej to było panisko, a i chałupę na Zaciszu, z ciężko zarobionych co miesiąc 4.500 zł (1974 r) w niecałe pięć lat sobie postawił na działce co sobie oczywiście też zakupił za oszczędności....
To były naprawdę porąbane czasy...., choć tak naprawdę i wtedy i teraz te same mechanizmy i układy rządziły życiem w III RP i PRL-u.
Pozdrawiam
AMPiR
Ja nie uważam że to co piszesz jest 'kitem'. Ostatnio z nudów przegladam stare tygodniki 'motor' z okresu o którym piszesz i niektore sytuacje, nawet tam opisywane są dla mnie mocno absurdalne, wiec boje sie pomyslec jak bylo w tedy w 'realu'. Poniekad troche o tym slyszalem, mój ojciec byl kierowcą w WZM-ocie i troche mi o 'epokowych' przekrętach opowiadał.
...coś trzeba w życiu robić...