olej do łodzi a Syrena

nieposegregowane, z dawnych lat, bez opcji zakładania nowych

Moderator: adameo2

Awatar użytkownika
Wojt
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2042
Rejestracja: 2005-05-02, 12:45
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Wojt »

skoro, jak twierdzicie mixol osiada na dnie (w co zresztą nie bardzo mi się chce wierzyć, bo spróbój postawić posłodzoną herbatę - czy rozpuszczony cukier osiądzie ci na dnie?), to bzdurą zupełną jes że można z tego powodu zatrzeć silnik. Przecież smok ciągnie paliwo właśnie z dna zbiornika, także gdyby mieszanka się rozwarstwiła, i na dnie był prawie sam mixol, to co najwyżej pociągnie mieszankę, w której jest zbyt dużo oleju i przez jakiś czas będzie po prostu bardziej kopcić, a potem wszystko się wymiesza.
Wiem, za chwilę ktoś nawiedzony powie mi, że auto zapala na tym, co jest w gaźniku... A figę, bo jak długo stoi to i tak paliwo z gaźnika, przynajmniej w jakimś topniu, odparuje (a olej paruje dużo wolniej) i tam też jest mieszanka z większą ilością mixolu.

Reasumując, nie można zatrzeć silnika dwusuwowego dlatego, że paliwo w zbiorniku jest niewymieszane (rozwarstwione z powodu długiego postoju) - wierutna bzdura !

Pozdrawiam
taeda

Post autor: taeda »

samo zjawisko wygląda tak:
1---stoi w kanistrze 20 litrów z mixolem w zimie.
2---biore go i nalewam 10 litrów do samochodu
3---silnik mi się zaciera ,a nie powinien , bo Mixol ma niby to sam się wymieszać .
NIe mówimy tu tylko o samochodach , ale o zjawisku mieszania olejów.
Właśnie na mixolu piły motorowe się zacieraja nieraz z powodu--jak wyżej.
Zwracam uwagę, że przelewanie z kanistra do zbiornika Syreny PO TROCHU ma sens, gdyż zaworek zwykle nie trzyma i nalezy dbać o to, aby ciśnienie idące na gaźnik było jak najmniejsze (zbiornik jest wyżej).
Dlatego można w takim układzie zatrzeć silnik.
Awatar użytkownika
Wojt
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2042
Rejestracja: 2005-05-02, 12:45
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Wojt »

taeda pisze:Zwracam uwagę, że przelewanie z kanistra do zbiornika Syreny PO TROCHU ma sens, gdyż zaworek zwykle nie trzyma i nalezy dbać o to, aby ciśnienie idące na gaźnik było jak najmniejsze (zbiornik jest wyżej).
Nawiązując do tej wypowiedzi chciałbym wam zaproponować bardzo prosty sposób, na poradzenie sobie z tym zjawiskiem, który jednocześnie zabezpiecza samochód przed kradzieżą. A wygląda to tak:
1. Idziemy do punktu montażu LPG i nabywamy tam najpostrzy jaki mają elektrozawór benzyny
2. Otwieramy bagażnik syreny i przecinamy przewód paliwowy od smoka
3. Na przecięty przewód zakładamy elektrozawór
4. Podłączamy cewkę zaworu do instalacji elektrycznej (można użyć przekaźnika, ale nie jest to konieczne). I tu mamy dwie możliwości. Pierwsza to podłączyć pod stacyjkę - wtedy zawór otwiera się po włączeniu zapłonu. Druga to zastosowanie dodatkowego ukrytego wyłącznika i wtedy mamy samochód zabezpieczony dodatkowo przed kradzieżą. Jak ktoś nie wie o wyłączniku, to silnik wprawdzie uruchomi ale, zaraz mu zgaśnie jak się wypali paliwo z gaźnika :lol:

W ten prosty sposób możemy mieć zbiornik zawsze pełny paliwka (wtedy nie wykrapla się w nim wilgoć i nie koroduje od wewnątrz) i ani krpola z cennej mieszanki nie uroni się nam przez nieszczelny zaworek, nad którym tak się taeda rozwodzi. :wink:
A dodatkowo spokojniej śpimy :mrgreen:

Pozdrawiam
...no i poszedł biedaczysko, po szerokim szukać świecie czegoś, co jest bardzo blisko.
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

Hehe. To ja właśnie mam założony elektrozawór przez poprzedniego właściciela, właśnie z powodu wycieków. Podłączony był w prawdzie pod zasilanie cewek, ale zrobiłem na osobny przełącznik. Na tym co jest w gaźniku daję rządnemu przejażdżki jakie 50, może 100 m jazdy, czyli dobrze nie wyjedzie z parkingu, oczywiście przyjmując że jeszcze wie gdzie jest ssanie i podoła odpalić ten silnik :P A co do sprawy baku, to fakt faktem, że lejąc małe ilości paliwa, bak szybciej koroduje powyżej tego poziomu, dlatego warto od czasu do czasu zatankować pod korek, oczywiście to teraz kosztuje odpowiednio i nie wydaje mi się żeby znalazł się jakiś posiadacz Syreny który z zimną krwią wleje 35 litrów i za nie zapłaci :P
bende-niebende-bende-bende-niebende-bende
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
Awatar użytkownika
papieju
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 652
Rejestracja: 2005-03-30, 08:41
Lokalizacja: Włoszczowa
Kontakt:

Post autor: papieju »

ja niestety musze za zatankowac warba po korek... zima idzie, a on bedzie stal... no i zeby nie pordzewial bak musze zalac... tylko 42l, buuuuuuu
Awatar użytkownika
sereniarz(atom1)
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2467
Rejestracja: 2005-07-28, 23:41
Lokalizacja: z Podlasia
Kontakt:

Post autor: sereniarz(atom1) »

atam..bakow jak maku:P ja zawsze zostawiam na pustym i zimuje;) a z elektrozaworem ...dobra sprawa:) ja mam troszke inaczej rozwiazany problem wyciekow mianowicie zrobilem zaraz za pompa trojnik i odprowadzenie paliwa spowrotem do baku...nie wiem czy to dobrze ale mniej cieknie:-)
30 VI 1983 po 30 latach produkcji zaprzestano wytwarzania Syreny ;-(
http://img47.imageshack.us/img47/1990/m ... zy1jb5.jpg
Jacek B.

Post autor: Jacek B. »

Istnieje sposób na brak kasy na paliwo i rdzewiejący bak. Wykręcamy zbiornik i zabieramy go do domu na zimę :). Będzie śmierdzieć ale do końca zimy powinno przestać albo się przyzwyczaimy :). Gorzej że rodzina może z domu wywalić :(.
A tak na poważnie myślałem o rozpyleniu w zbiorniku miksolu pistoletem do zabezpieczania antykorozyjnego (takim z wężykiem).
Awatar użytkownika
Wojt
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2042
Rejestracja: 2005-05-02, 12:45
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Wojt »

Jacek B. pisze:Istnieje sposób na brak kasy na paliwo i rdzewiejący bak. Wykręcamy zbiornik i zabieramy go do domu na zimę :). Będzie śmierdzieć ale do końca zimy powinno przestać albo się przyzwyczaimy :). Gorzej że rodzina może z domu wywalić :(.
A tak na poważnie myślałem o rozpyleniu w zbiorniku miksolu pistoletem do zabezpieczania antykorozyjnego (takim z wężykiem).
Takie rozpylenie jest na pewno skuteczne, ale na krótki czas, w każdym razie nie zaszkodzi. Jeżeli komuś na tym zajeży, to można pomalować zbiornik od wewnątrz. Są do tego specjalne dwuskładnikowe środki, stosowane głównie przy rekonstrukcji zabytkowych motocykli, są one dosyć drogie, ale skuteczne.
A najprościej to jednak zalać do pełna...
ODPOWIEDZ