zblokowane kola
zblokowane kola
Mam w swojej syrenie zblokowane kola,dzis ja z lawety sciagalismy i zeby przepchnac ja trzeba bylo 5-ciu chlopa,a szla ciezko jak star 200 z przyczepa,a jak skrecilismy kola max w prawo to kolo prawe przednie sie blokuje,syrena stala 23 lata wczesniej,od czego zaczac zeby usprawnic przepychanie z miejsca na miejsce bo teraz zapchalismy do blacharza ale za tydzien trzeba przepchnac do lakiernika,od czego zaczac czy to hamulce do wymiany?czy tylko zasniedzialy,normalnie zeby z lawety zepchnac to w 5 ciu spychalismy,pomocy,doradzcie cos
- PawelOlesno
- -#Youngtimer
- Posty: 964
- Rejestracja: 2009-06-07, 15:25
- Lokalizacja: Olesno Śląskie
No kolego same problemy ale jak sobie z nimi poradzisz bedzie ok.
I tak sciągnięcie bebna po takim postoju w całości graniczy z cudem chyba że masz ściągacz młotkiem jak będziesz pukał to może popekac,ranty napewno a i tak czasami niewarto walczyc o nie bo co złom.Ale jaki stan w twojch to niewiem,objaw normalny po takim staniu ale i tak fiat 125 bije ten wynik na kolana.
I tak sciągnięcie bebna po takim postoju w całości graniczy z cudem chyba że masz ściągacz młotkiem jak będziesz pukał to może popekac,ranty napewno a i tak czasami niewarto walczyc o nie bo co złom.Ale jaki stan w twojch to niewiem,objaw normalny po takim staniu ale i tak fiat 125 bije ten wynik na kolana.
oki,ale wydaje mi sie,ze jak ja wciagalismy od wujka to lzej szla,mysle ,ze zem reczny zaciagnal,hehe ,ale heble i tak do zrobienia,troche zaczalem od konca robote,ale trudno blacharka juz sie robi,hehe,w lakierni tym sie zajme w cieplym sobie popatrze,ale mowie wam jakbysmy stara 200 z gruzem pchali pod gore taki opor stawiala przed blacharnia,hehe,a to dla jej dobra,
No witam, ja miałem podobny problem tylko że tył zabolkował, na lawetę wciągaliśmy ją wciągarką oraz nadrzucaliśmy tył we czterech żeby był mniejszy opór. Natomiast jak przyszło do jej rozładunku, to poproastu wziąłem ją podniosłem na lawecie na lewarku i z wielkim trudem zbiłem z tylnich kół bębny , wtedy już musiała pójśc
-
- młody syreniarz
- Posty: 262
- Rejestracja: 2009-03-25, 20:53
- Lokalizacja: trojmiasto
sprobuj [bip] mlotkiem w beben po zdjeciu kola -tylko nie z boku bo peknie i nie walnij rant piasty , ale najpierw pobnies i zobacz ktore kola blokuja - to na szybko aby dalo rade w miare normalnie pchac . mlotek moze byc naprawde duzzzzyyyyy a jak krotkoi odcinki i w miare plaskio to pod blokujaca os mozna podstawic lewarek - tzw duza zaba
- syreniarz1992
- -#Weteran
- Posty: 2631
- Rejestracja: 2005-01-24, 16:21
- Lokalizacja: Kraków
nie bedzie problemu
SyrenaBielskoklub
zapraszam też na:
www.martech.bielsko.pl
www.polmozbytbielsko.pl pierwszy i jedyny prawdziwy sklep z częściami do Syreny.
zapraszam też na:
www.martech.bielsko.pl
www.polmozbytbielsko.pl pierwszy i jedyny prawdziwy sklep z częściami do Syreny.
- syrena104bili
- -#Weteran
- Posty: 2021
- Rejestracja: 2010-03-14, 15:32
- Lokalizacja: Pionki
coto znaczy stary typ bębnów ???? czym się one różnią ??? pierwszy raz się spotkałem z tym ze bębny były inne , o co w tym chodzi ????M4V4X pisze:A jeżeli masz stary typ bębna, to wkręć srubę M8 w gwint i beben sam zeskoczy.
PS: Zapieczona piasta i bęben nie zawsze jest regułą
syrena 104 1972r - http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=11318 ,syrena 105l 1977r - http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=12229 , syrena 105l 1976r- http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewtopic.php?t=13220 , komar 2320 1971r ,
Do kol. "aster".
Skoro działasz tak ""na zielono" to może tu powtórzę jak widzę zablokowane koła tylne::::
One najczesciej stoją . lub sie ledwo krecą, bo ktoś użył hamulca ręcznego . Gdy odpuści sie hamulec ręczny, to nic juz nie pomaga , bo linka od niego jest zardzewiała (tutaj gdzie wchodzi do tylnego koła) --no i ta linka stoi nadal ! Należy od razu tam sie schylić, polać naftą, i poruszać kiwając rękami. Nieraz troche pomaga.
Musimy jakoś te linkę rozruszać--(staraj się) bo jak nbie to bęben nie da sie zdjąć !
Jeśli Syrena stała np. zimą na ręcznym hamukcu, to zwykle szczęki przywierają mocno do bębna i nawet przy dobrej lince hamulec trzyma "przyklejony". Tu nie ma rady-----trzeba jechać kawałek (w przód --tył ) aż sie oderwie szczęka od bębna. Zwykle po kilkunastu minutach wleczenia tyłu ze stojącymi kołami--jakoś się odkleja (psikać można aerozolem WD40 przez szparę bębna na obwodzie żeby pomogło).
Teraz----zdejmowanie bębnów żeby ich nie pokruszyć młotkiem::
NIE WALIĆ W BĘBNY MŁOTKIEM__GÓWNO DAJE.
0--0dkręcamy 3 śruby śrubokrętem dużym--one trzymają bęben z piastą (ciężko bywa, grzać, olej, polewać WD40 itp).
1--odkręcamy odpowietrznik.
2-- kluczem 17 robimy spory obrót śruby lewej i prawej które rozpierają szczęki --te śruby są z TYŁU tarczy koła--za bębnem z tyłu--wsadzasz rekę i je wymacujesz, są dwie.
Trzeba je ruszyć tym kluczem DO GÓRY (czyli dla śruby z twojej prawej reki odwrotnie niż wskazówka zegara idzie, a dla śruby z lewej twojej strony zgodnie z zegarem). Czyli ruchy klucza z pozycji "klucz poziomo nad jezdnią" do pozycji "klucz stojąco nad jezdnią"--taki ruch wystarcza.
Wskutek tego ruchu szczęki cofają sie od bębna , a wskutek odkreconego odpowietrznika mogą one cofnąć sie i o centymetr (powinno lekko popłynąć z odpowietrznika).
Teraz bęben schodzi lekko. Zwykle.......ak nie, to lekko go popukać ale nie w jego rant bo pęknie.
Opisywana tu-post wyżej- dziurka gwintowana na 10 mm jaką mają bębny (to jest jeden zwój gwintu słabo to widać) faktycznie pozwala wsadzić tam śrubę 10 mm i za łeb ją przekrecic trochę. Zapiera sie ona od razu o piastę i rusza bęben. Ale to zwykle słabo działa..........dziura ta jest w pobliżu owych 3 dziur w których siedzą śruby na srubokręt.
PS. Zwracam uwacę na pewien szczegół. Dwie śruby rozpierające szczęki (regulujące ich odstęp od bębna) są połączone z półksiężycami i mogą obracać sie w kółko wraz z nimi.
Bywa tak, że jakiś idiota kręcił nimi bez pojęcia (np. o 360 stopni lub 200 stopni) i opisany ruch kluczem nic nie daje bo półksiężyce chodzą tak, że zamiast luzować to odwrotnie robią.
To trzeba wyczuć na rozum kiwając bębnem; czuje się że dostał teraz luzu, a teraz stoi jakby sztywniej. No niestety...........
Składając wszystko do kupy nowe, należy śruby reglacyjne ustawić tak żeby ruch "odchylam szczęki-------schodzą sie szczęki" był po obu stronach jak należy (trzeba ustawić półksieżyce z głową po prostu). czyli ustawić tak, żeby ruch kluczem w dół do asfaltu rozpierał szczęki.
Skoro działasz tak ""na zielono" to może tu powtórzę jak widzę zablokowane koła tylne::::
One najczesciej stoją . lub sie ledwo krecą, bo ktoś użył hamulca ręcznego . Gdy odpuści sie hamulec ręczny, to nic juz nie pomaga , bo linka od niego jest zardzewiała (tutaj gdzie wchodzi do tylnego koła) --no i ta linka stoi nadal ! Należy od razu tam sie schylić, polać naftą, i poruszać kiwając rękami. Nieraz troche pomaga.
Musimy jakoś te linkę rozruszać--(staraj się) bo jak nbie to bęben nie da sie zdjąć !
Jeśli Syrena stała np. zimą na ręcznym hamukcu, to zwykle szczęki przywierają mocno do bębna i nawet przy dobrej lince hamulec trzyma "przyklejony". Tu nie ma rady-----trzeba jechać kawałek (w przód --tył ) aż sie oderwie szczęka od bębna. Zwykle po kilkunastu minutach wleczenia tyłu ze stojącymi kołami--jakoś się odkleja (psikać można aerozolem WD40 przez szparę bębna na obwodzie żeby pomogło).
Teraz----zdejmowanie bębnów żeby ich nie pokruszyć młotkiem::
NIE WALIĆ W BĘBNY MŁOTKIEM__GÓWNO DAJE.
0--0dkręcamy 3 śruby śrubokrętem dużym--one trzymają bęben z piastą (ciężko bywa, grzać, olej, polewać WD40 itp).
1--odkręcamy odpowietrznik.
2-- kluczem 17 robimy spory obrót śruby lewej i prawej które rozpierają szczęki --te śruby są z TYŁU tarczy koła--za bębnem z tyłu--wsadzasz rekę i je wymacujesz, są dwie.
Trzeba je ruszyć tym kluczem DO GÓRY (czyli dla śruby z twojej prawej reki odwrotnie niż wskazówka zegara idzie, a dla śruby z lewej twojej strony zgodnie z zegarem). Czyli ruchy klucza z pozycji "klucz poziomo nad jezdnią" do pozycji "klucz stojąco nad jezdnią"--taki ruch wystarcza.
Wskutek tego ruchu szczęki cofają sie od bębna , a wskutek odkreconego odpowietrznika mogą one cofnąć sie i o centymetr (powinno lekko popłynąć z odpowietrznika).
Teraz bęben schodzi lekko. Zwykle.......ak nie, to lekko go popukać ale nie w jego rant bo pęknie.
Opisywana tu-post wyżej- dziurka gwintowana na 10 mm jaką mają bębny (to jest jeden zwój gwintu słabo to widać) faktycznie pozwala wsadzić tam śrubę 10 mm i za łeb ją przekrecic trochę. Zapiera sie ona od razu o piastę i rusza bęben. Ale to zwykle słabo działa..........dziura ta jest w pobliżu owych 3 dziur w których siedzą śruby na srubokręt.
PS. Zwracam uwacę na pewien szczegół. Dwie śruby rozpierające szczęki (regulujące ich odstęp od bębna) są połączone z półksiężycami i mogą obracać sie w kółko wraz z nimi.
Bywa tak, że jakiś idiota kręcił nimi bez pojęcia (np. o 360 stopni lub 200 stopni) i opisany ruch kluczem nic nie daje bo półksiężyce chodzą tak, że zamiast luzować to odwrotnie robią.
To trzeba wyczuć na rozum kiwając bębnem; czuje się że dostał teraz luzu, a teraz stoi jakby sztywniej. No niestety...........
Składając wszystko do kupy nowe, należy śruby reglacyjne ustawić tak żeby ruch "odchylam szczęki-------schodzą sie szczęki" był po obu stronach jak należy (trzeba ustawić półksieżyce z głową po prostu). czyli ustawić tak, żeby ruch kluczem w dół do asfaltu rozpierał szczęki.
W nawiązaniu warto podkreślić też, że bywa, że jakiś idiota (czytaj ja) nie wie, że te zasrane półksiężyce można kręcić tylko w jedną stronę (z tego co pisze poprzednik to trza po prostu "do góry"). Geniusz, który zaprojektował te krzywki nie przewidział, że jeśli przez przypadek ktoś przekręci inaczej to może urwać ucho krzywki od trzpienia- na dodatek, to wszystko jest nierozbieralne i naprawić można tylko przez spawanie lub wymianę tarczy kotwicznej. O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie krzywki na kształt takiej od wałka rozrządu- która może działać w obie strony.taeda pisze: Bywa tak, że jakiś idiota kręcił nimi bez pojęcia (np. o 360 stopni lub 200 stopni) i opisany ruch kluczem nic nie daje bo półksiężyce chodzą tak, że zamiast luzować to odwrotnie robią.
Ot, taka dygresja.
Robota musi być wykonana dobrze, a nie źle!
http://odrdzewiacz.fora.pl/
Forum ODRDZEWIACZ pojazdy zabytkowe- rzemiosło, fotoporadniki, techniki renowacji,odnawianie krok po kroku, remonty, technologie www.facebook.com/ForumOdrdzewiacz
http://odrdzewiacz.fora.pl/
Forum ODRDZEWIACZ pojazdy zabytkowe- rzemiosło, fotoporadniki, techniki renowacji,odnawianie krok po kroku, remonty, technologie www.facebook.com/ForumOdrdzewiacz