syreny

nieposegregowane, z dawnych lat, bez opcji zakładania nowych

Moderator: adameo2

Awatar użytkownika
weteran
młody syreniarz
młody syreniarz
Posty: 211
Rejestracja: 2005-08-28, 22:24
Lokalizacja: Bielsko-Biała

syreny

Post autor: weteran »

Ostatnio dopadła mnie myśl czemu interesuje się syrenami i to dopiero po 15 latach mojej pasji doszedłem do takiego wniosku że niewiem, dla czego poprostu tak jest niewiem. co o tym sądzicie a dlaczego wy interesujecie się syrenami :!:
Samochody dzielą się na dwie grupy , na syreny i na reszte świata!!!
WSK 125 M06B3 1985
Fiat Cinquecento 1995
sprawny silnik S-31
Syrena 105 z 1973
Awatar użytkownika
Lajer105l
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1683
Rejestracja: 2005-01-25, 21:01
Lokalizacja: Ruda Śląska
Kontakt:

Post autor: Lajer105l »

Hmmm......... no jak to dlaczego ...... no bo...... no bo ......... hehe niewiem ........ :wink: widocznie tak mi było pisane ....... :wink:

Pozdro :!:
Szukam Syrenki na sprzedaż
Awatar użytkownika
PŁOCCZANIN
młody syreniarz
młody syreniarz
Posty: 252
Rejestracja: 2005-09-14, 12:27
Lokalizacja: PŁOCK

:)

Post autor: PŁOCCZANIN »

Ja się intresuję syrenką od ok 3-4 roku życia,, dzięki mojemu dziadkowi który miał syreny i mnie często woził, a że sie intersowałem samochodami od małego to mnie "zaraził" pasją do tego wozu :) i tak juz chyba mi zostanie do końca mych dni:)) pozdro
KLUB miłośników Syren i Warszaw - rejon Płock
Awatar użytkownika
CyklonB
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 321
Rejestracja: 2005-11-11, 00:17
Lokalizacja: Dzierżoniów
Kontakt:

Post autor: CyklonB »

ja syreny nie mam, ale interesuję sie starymi samochodami, zwłaszcza takimi wynalazkami jak syreny, trudno powiedzieć dlaczego, syrena ma w sobie takie coś... niestety nie mogę sobie żadnej kupić bo nie miałbym ani kasy ani warunków na jej remont i utrzymanie :(, mam nadzieję że to się zmieni niedługo...
lepiej jak samochód brzydko wygląda a sportowo jeździ niż jak sportowo wygląda a jedzi brzydko...
Awatar użytkownika
Cinek
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2290
Rejestracja: 2005-01-21, 22:35
Lokalizacja: z pomorza

Post autor: Cinek »

Syrena to magia ślicznych kształtów i pierdzącego, smrodzącego silnika. Były wszędzie, w moim odczuciu "od zawsze". Nagle zniknęły z polskich dróg i zrobiło się jakoś tak....cicho i czysto. Zupełnie innaczej. Zabrakło widoku wlekącej się majestatycznie zipy. Więc - kupiłem swoją.....
Amerykaniec: "Ok, we have George Bush but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Jonny Cash too!"
Polak: "We have Kaczyński and... No Wonder, No Hope and No Cash..."
Awatar użytkownika
Lajer105l
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 1683
Rejestracja: 2005-01-25, 21:01
Lokalizacja: Ruda Śląska
Kontakt:

Post autor: Lajer105l »

U mnie to było coś w rodzaju tradycji, choć dopiero raczkującej :P Z Ojca na Syna, powoli zaczynam też zarażać swojego chrześniaka.... troche to jeszcze potrwa, bo ma dopiero 5 lat, ale już chce jeździć tylko "Syjeną" :D A jak wujek mówi - NIE - to wtedy jest wielka rozpacz..... hehe :D

Pozdro :!:
Szukam Syrenki na sprzedaż
Gość

Post autor: Gość »

u mnie to było tak od zawsze marzyłem o wawie najlepiej pick-up ale pewnego razu gość który był mi winien kase zaproponował mi syrke początkowo sie nie zgodziłem bo była w opłakanym stanie ale na chodzie przejechałem sie i stało sie już zachorowałem kupiłem drugą w lepszym stanie potem nadwozie nówkę i tak wziąłem sie do roboty syrena podoba mi sie coraz bardziej jak ją zaczynam poznawać przy remoncie
Awatar użytkownika
jasio
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 740
Rejestracja: 2005-10-29, 15:05
Lokalizacja: kwidzyn

Post autor: jasio »

to wyżej to byłem ja jasio zapomniałem sie zalogować
jaki Kwidzyn toż ja ze wsi pod Kwidzynem;) Korzeniewo moje kochane spokojne ;)
Awatar użytkownika
syreniarz1992
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2631
Rejestracja: 2005-01-24, 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: syreniarz1992 »

leżało zdjecie syreny,przypełzłem i sie zaraziłem

dzialo sie to 12 lat temu

dorobilem sie dwóch syrenek (jedna w krainie wiecznego parkowania) i choroby psychicznej zwanej syreniarstwem :twisted:
taeda

Post autor: taeda »

trochę z powodów praktycznych.
Kiedyś tylko Syreną wszędzie dojechałeś--maluch odpadał.
Kiedyś tylko w Syrenę wsadziłeś pół świni i 2 worki kartofli i zimą z Karczewia do stolicy dojechałeś na paliwie kupionym z ruskiego czołgu.
( fiat 125 wywijał na drodze, wymagał lepszego paliwa).
Naprawiała się sama młotkiem i śrubokrętem.
Dziś:::::::::::::
dzisiaj jest to samochód bez komputera i samemu sie naprawia.
dzisiaj--prawdopodobnie jesteśmy w przededniu wielkiego krachu (jest coraz gorzej) i tylko patrzeć jak staniemy w kolejce po paliwo z ruskiego czołgu.
Po żarcie trzeba jeździć znowu nielegalnie--bo legalne żarcie z supermarketu truje człeka na amen.
W tym kraju Syrena to taki LAND ROVER---zawsze na czasie.......
Awatar użytkownika
sereniarz(atom1)
-#Weteran
-#Weteran
Posty: 2467
Rejestracja: 2005-07-28, 23:41
Lokalizacja: z Podlasia
Kontakt:

Post autor: sereniarz(atom1) »

dobrze prawisz panocku...i nie tylko z tym paliwem od czolgu ;-)
30 VI 1983 po 30 latach produkcji zaprzestano wytwarzania Syreny ;-(
http://img47.imageshack.us/img47/1990/m ... zy1jb5.jpg
kkkkkkk

Post autor: kkkkkkk »

kształt jest ponadczasowy poprostu,chociaż rozwiązania konstrukcyjne w dużej mierze do d... (cenzura żyje),to jednak ma coś niewytłumaczalnego w sobie że się podoba.
Awatar użytkownika
Franki
-#Youngtimer
-#Youngtimer
Posty: 798
Rejestracja: 2005-01-21, 22:08
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post autor: Franki »

Hmmm... ciężko powiedzieć... możę zacznę, że pierwpszym samochodem mojego ojca też była Syrenka i to też 105L. Ja osobiście zawsze lubiłem sobie pojeździć samochodami, a że była często soposobność przy wyjazdach na wioskę to i ojciec nauczył mnie jeździć, no oczywiście nie od razu na głęboką wodę, ale za dużo by chyba pisać... i tak mi pewnie wyjdzie za dużo :P do rzeczy... w technikum, gdy nadszedł czas że człowiek mógł myśleć o legalnej możliwości jeżdzenia czyli o wyrobieniu takiego śmiesznego dokumentu, zacząłem się przy okazji zastanawiać nad własnym samochodem. Kiedy przyszła mi do głowy myśl o Syrenie tego powiedzieć nie potrafię, ale jak widać zakiełkowała na dobre, być może dla tego że zawsze lubiłem pomajstrować przy mechanice i elektronice, kiedyś przez zimę zrobiłem sobie generalkę roweru, na dzień dzisiejszy znów by mu się należało, ale czegóż wymagać od przeszło 7-mio letniego scouta z pełnym wyposażeniem który kosztował 400 PLN. To chyba to, że Syrena to takie autko które ma możliwości, tzn. można tutaj dłubnąć tam przykręcić itp. daje pewne pole do popisu. Choć kumple jak słyszeli, że chcę kupić Syrenę, w większości ciężko się śmiali, to jednak "choroba" przetrwała i na dobrą sprawę kilku z nich już widziało moją zipe i już się tak nie śmiali :P W każdym razie, to chyba racja że Syrena urzeka kształtami, ale to co dobrze pamiętam to zapach przesyconego spalinami wnętrza i samych spalin, takiego zapachu nie ma żaden trabant nawet :P Poza tym jeżdżąc po mieście (i nie tylko) przekonuję się o trafności wyboru, nieraz zdarzy się uprzejmy dziadek który ma jakieś części, ale przede wszystkim spojrzenia niektórych ludzi, którzy z trudem wygrzebują z zakamarków pamięci swoją młodośc motoryzacyjną i z radością się uśmiechają, a poza tym chyba nic tak nie potrafi ucieszyć, jak dziekak który ledwo co zaczął biegać po podwórku i względnie umie się wysłowić, przybiega z pytaniem "plose pana cy to jest sylenka"... :) taaak to właśnie nasa polska Sylenka :D
Co do rozwiązań techniczych... i tak wydaje mi się nienajgorsza, choćby przedni napęd i duże 15 calowe koła... zimą jest bajka... tfu tfu, ale ja się jeszcze nie zakopałem ani też nigdzie nie przydzwoniłem, choć bywały różne sytuacje na drodze... licho nie śpi, ale Syrena jest wdzięczna gdy się o nią dba :)
taeda

Post autor: taeda »

Właśnie---jeszcze się nie zakopałeś.......a tu śniegi idą.........
Pamiętam jak dziś, mociumpanie.........śniegu jak cholera, a ja zasuwam syreną na oponach kolcowanych i zgarniam śnieg numerem na zderzaku.
Fiaty wszystkie stoją na drodze....sodoma i sodomia, a ja se jadę.
Albo 1987 rok, temperatura minus 35 stopni. Nikt nie odpalił samochodu, a ja poszedłem z ciekawości i --od pierwszego sznura ( a dym na całą ulicę). Albo w stanie wojennym akumulator do dupy, nowych nie ma....a ja sznurkiem i kołem na kółku pasowym : owijam ze 3 razy, noga na błotnik , ssanko oczywiście na max, śrubę przepustnicy trochę wkrecić żeby trzymała obroty i....fruuuuuuu. I co ?
Ano nic !
Ale za drugim razem zwykle paliła !!!!! Na sznurek.
W sytuacji tragicznej wywalało się akumulator, wstawiało bateryjkę od latarki....i fruuuuuuuuuu. Też pali cholera, tylko trzeba duże obroty i szybko podmienić na akumulator.
No i co tu pytać DLACZEGO.
To jedyny taki pojazd na świecie .
Marcinek 77

Post autor: Marcinek 77 »

Powiem tak od zawsze tylko syrena :mrgreen: Najbardziej podobaja mni sie wypowiedzi taedy i Cinka to jest wlasnie prawdziwe zycie :!: :wink: tak syrena ksztaut ponad czasem :D mechanicznie jak land rower 8) a zarcie z marketu to swinstwo racja racja racja :D :D :D :D :D :D
ODPOWIEDZ