Pierwszy remont, czyli o co w zasadzie chodzi?
Pierwszy remont, czyli o co w zasadzie chodzi?
Skoro nowym na forum użytkownikiem jestem, chciałbym się ze wszystkimi Wami serdecznie przywitać
Co prawda jeszcze nie teraz, lecz w nie aż tak odległej przyszłości miałbym zamiar wyremontować Syrenkę. Najbardziej przypadł mi model 104
Przejdźmy do rzeczy - powiem szczerze, na samochodach dobrze się nie znam. Coś tam wiem - że jest silnik, cztery koła, skrzynia biegów... mniej więcej zasadę działania rozumiem, ale do remontu to za wiele nie jest. Dlatego szukam dokładnych informacji o funkcjonowaniu samochodu, co do czego służy (np. w silniku, co robią świece, co cewka, co kabelki, co różne koła itd...). Znajdywane przeze mnie informacje często są zbyt ogólnikowe bądź wyrwane z kontekstu.
Kolejna sprawa to taka - nie da się stworzyć poradnika "krok po kroku", ale można opisać co z czym się robi - co trzeba piaskować, co malować, czego pod żadnym pozorem nie dotykać a co rozwalać - w tej całej renowacji, rzecz jasna. Czegoś tam przy przeglądaniu forum się dowiedziałem, ale są to informacje strzępkowe, często niezrozumiałe dla niewtajemniczonego.
Dlatego przybywam tu z pytaniem - jak? Jak się do tego zabrać? Czego przydało by się dowiedzieć?
Co prawda jeszcze nie teraz, lecz w nie aż tak odległej przyszłości miałbym zamiar wyremontować Syrenkę. Najbardziej przypadł mi model 104
Przejdźmy do rzeczy - powiem szczerze, na samochodach dobrze się nie znam. Coś tam wiem - że jest silnik, cztery koła, skrzynia biegów... mniej więcej zasadę działania rozumiem, ale do remontu to za wiele nie jest. Dlatego szukam dokładnych informacji o funkcjonowaniu samochodu, co do czego służy (np. w silniku, co robią świece, co cewka, co kabelki, co różne koła itd...). Znajdywane przeze mnie informacje często są zbyt ogólnikowe bądź wyrwane z kontekstu.
Kolejna sprawa to taka - nie da się stworzyć poradnika "krok po kroku", ale można opisać co z czym się robi - co trzeba piaskować, co malować, czego pod żadnym pozorem nie dotykać a co rozwalać - w tej całej renowacji, rzecz jasna. Czegoś tam przy przeglądaniu forum się dowiedziałem, ale są to informacje strzępkowe, często niezrozumiałe dla niewtajemniczonego.
Dlatego przybywam tu z pytaniem - jak? Jak się do tego zabrać? Czego przydało by się dowiedzieć?
Re: Pierwszy remont, czyli o co w zasadzie chodzi?
Lepiej się nie bierz a remont z taką wiedzą. Znajdz kolege mechanika,wujka,stryjka sąsiada i razem róbcie. Bo tak poprostu zepsujesz Syrene i tyle. Mase jest takich rozebranych na allegro. Ludzie kupują Syrene i pierwsze co REMONT . Rozebrać,pourywać,rozje... a potem zapał mija i ląduje na allegro.Artur pisze:powiem szczerze, na samochodach dobrze się nie znam. Coś tam wiem - że jest silnik, cztery koła, skrzynia biegów... mniej więcej zasadę działania rozumiem, ale do remontu to za wiele nie jest.
Jasne, Kupisz Malucha który na pewno bedzie w lepszym stanie niż jakaś Syrka, Pewnie mniej się przy nim narobisz, poznasz machanike (w ogólnym znaczeniu), zobaczysz ile zachodu i pracy potrzeba ,żeby ogarnąć jakoś sensownie 126p(konserwacja,polerka chromów,linka sprzęgła,pompka paliwa,rozrusznik itd. Fiatem troszke pojezdzisz, potem go sprzedaż i już. A motorowery to najlepsza baza do nauki. Komara np odnowić to raz ,że super nauka, po drugie nauczysz się podstaw mechaniki ,odnowić bak i ramę to już nie to co cała karoserię ,ramę itd np w Syrenie. Jak zrobisz na fest Komara to łatwiej Ci będzie potem z Maluchem czy Trabantem albo Syreną. Chyba ,że chcesz odrazu Syrene 104 do jazdy i masz do wydania 10-15 tys zł. To kupuj Syrenke. I kup odrazu taką ,żeby nie remontować. Kup w stanie do zaprawek,polerki i jazdy. Wedłg mnie lepiej wszystko powolutku i stopniowo. Znam wielu którzy mieli naprawde dobre pojęcie o mechanice ale przy REMONCIE Syrenki polegli. Zabrakło zapału ,chęci i kasy. Ludziom się wydaje ,że zrobić remont to raz dwa w szopie odmalować itd. NIC bardziej mylnego. Remont masz np w temacie użykowników PONY007 lub JARECKI.Artur pisze:Czy mógłbyś uzasadnić swoje twierdzenie dot. samochodu na początek?
Pozatym Syrena to nie takie auto ,że odmalujesz i będziesz spokojnie jeżdził. Nie ujedziesz nawet 2km bo zacznie się dławić,coś pęknie itd. Maluch jest lepszy na początek bo łatwy do ogarnięcia,w lepszym stanie można trafić bo jest ich więcej, i jest autem łatwiejszym na codzien do jazdy.
Powiem tak - wyremontować chciałem jedną Syrenkę raz a porządnie, a nie bawić się tysiącem pojazdów. Ale miałem też pomysł nauki tej sztuki na Romecie... i chyba rzeczywiście tak zrobię - co prawda do pojazdów jednośladowych aż takiego serca nie mam, ale zamysł tu dobry
Pomyślę nad tym
Swoją drogą przypomniała mi się metoda, jaką kiedyś (jakieś dziesięć lat temu) remontowaliśmy rodzinnego Mercedesa - papier ścierny, puszka z farbą, pędzelki i do dzieła
Pomyślę nad tym
Swoją drogą przypomniała mi się metoda, jaką kiedyś (jakieś dziesięć lat temu) remontowaliśmy rodzinnego Mercedesa - papier ścierny, puszka z farbą, pędzelki i do dzieła
Artur słychal własnie kolegi Kozak, bo mądrze gada, kup Komara (mozę być coś ze złomu na przykład) poproś kogoś z rodziny aby potłumaczył i zacznij robić
jakby co mogę pomóc przy niektórych rzeczach bo na komarach ręce urobiłem
jakby co mogę pomóc przy niektórych rzeczach bo na komarach ręce urobiłem
Gaz gaz gaz , wciskam do dechy gaz ,
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
Dokładnie, proponuję na początek kupić jakiś motocykl i przeprowadzić remont, po pierwsze zapoznasz się z działaniem poszczególnych elementów,po drugie można to robić w piwnicy, po trzecie kosztuje 1/5 tego co Syreny, po czwarte jak po całym zabiegu stwierdzisz że dałeś radę i efekt jest dla Ciebie zadawalający podejmiesz decyzję o remoncie Syreny. Remont to nie taka prosta sprawa jak się co niektórym wydaje i tu poradnika nie da się jako takiego stworzyć. Na forum jest dużo opisów z remontów, syreniarze opisują co nieco, do niektórych rzeczy trzeba samemu dojść, i nie obraź się ale chłopaki Ci dobrze radzą. Mogę się mylić ale stracisz sporo czasu i kasy zanim coś fajnego wyjdzie. Net sporo faktycznie pomaga, ale w garażu wychodzi sporo innych niespodzianek. Powodzenia, 3maj się.
Chciałbym jednak zadać trzy pytania, które męczą mnie zawsze, jak patrzę na Syrenkę bądź Rometa:
1) Jak powsadzali w drzwi szyby i jak się je wyciąga?
2) Jak zachować słynne naklejki tytułujące motorowery?
3) Jak to jest z biegami w Komarze - skoro w jednej rączce są i biegi, i sprzęgło (ich przełączniki, rzecz jasna), to jakim cudem obsłużyć oba naraz?
1) Jak powsadzali w drzwi szyby i jak się je wyciąga?
2) Jak zachować słynne naklejki tytułujące motorowery?
3) Jak to jest z biegami w Komarze - skoro w jednej rączce są i biegi, i sprzęgło (ich przełączniki, rzecz jasna), to jakim cudem obsłużyć oba naraz?
Ty tak na serio? Czy jaja sobie robisz?Artur pisze:Chciałbym jednak zadać trzy pytania, które męczą mnie zawsze, jak patrzę na Syrenkę bądź Rometa:
1) Jak powsadzali w drzwi szyby i jak się je wyciąga?
2) Jak zachować słynne naklejki tytułujące motorowery?
3) Jak to jest z biegami w Komarze - skoro w jednej rączce są i biegi, i sprzęgło (ich przełączniki, rzecz jasna), to jakim cudem obsłużyć oba naraz?
ToMuŚ, do dostania niby jest, ale na PEGAZY 750 brak naklejek, trzeba samemu bedzie kombinować. tak samo z naklejkami starego typu na ogara 200, ciężko dostępne, trzeba szukać oryginałów i klepać samemu
rączka (rękojeść) jest podczepiona do linki (tak samo jak gaz) do silnika. Kiedy przekrecasz w dół (klamka idzie do dołu) właczasz jedynkę, kiedy na samą góre jest dwójka. Klamka ma takie wypustki które pasują w korspusie manetki, miało to zapobiegaż przeskakiwaniu biegów, ale wiadomo jak po tylu latach jest, nie wyskakuje tylko dwójka, jesli aparat zmiany biegów (nad zębatką zdawczą w silniku) nie jest pokrzywiony to biegi ładnie wchodzą i nie wyskakują.Artur pisze:3) Jak to jest z biegami w Komarze - skoro w jednej rączce są i biegi, i sprzęgło (ich przełączniki, rzecz jasna), to jakim cudem obsłużyć oba naraz?
Gaz gaz gaz , wciskam do dechy gaz ,
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew