Być rzeczoznawcą....
Być rzeczoznawcą....
Właśnie oglądnąłem program o rzeczoznawcach...
W programie przedstawiono 2 rzeczoznawców... gościa od dzieł sztuki i radiostete....
Jeden chodzi z różdżka, a drugi z całym laboratorium....
program ładnie pokazuje różnice miedzy rzeczoznawcami...
Ale do sedna: DLACZEGO PISZE O RZECZOZNAWCACH??
My nie zajmujemy się obrazami, nie zajmujemy się również kopaniem studni, naszym hobby są syreny (warszawy i inne). Wielu z nas ma żółte tablice lub zamierza je mieć. I większość z tych co nie siedzą w przepisach (tak jak niektórzy :P) sądzi że konieczny jest rzeczoznawca do zarejestrowania pojazdu na żółte... Ja już pisałem że nie jest i pisałem jak zrobić żeby nie....
Ale są tacy co mi nie wierzą (bo Pani w okienku powiedziała) lub tacy co już zapłacili rzeczoznawcy...
To ja wam chciałem troszeczkę pokazać jak to wygląda z drugiej strony.
Od pewnego czasu obracam się w gronie rzeczoznawców komunikacyjnych (i majątkowych). Obserwuję ich prace wiedze i umiejętności, styl podejścia do klientów, sposób oceny działania, fachowość, zasady działania...
Rzeczoznawca jest bogiem sam dla siebie, nikt nie jest w stanie go skontrolować czy sprawdzić jego opinii. W wielu opiniach pojazdów starych mamy wpisane : Pojazd oryginalny w ponad 95%. I teraz zadajcie sobie sami pytanie, jak obliczyć w procentach coś co opiniuje taki delikwent. Przykład SYRENA... ile procent syreny w syrenie ? Co liczyć za oryginał a co za nie oryginał? Czy jeżeli zrobi ktoś remont syreny kupi nowe blachy owy silnik nowe zawieszenie koła opony gumy elektrykę światła tapicerkę .... to czy jego syrena jest będzie oryginalna czy nie? No w końcu z pierwotnego samochodu zostanie tylko rama.... a czy jeżeli do zwykłej zdezelowanej syrenki która miał biedny dziadek i od 83 roku jej nie remontował wstawimy koła z vitary pomalujemy na czarno szprajem i damy lotke.... która z syren będzie bardziej oryginalna? co jest liczone jako część procentowa oryginału?
A wiecie jak to wygląda tak naprawdę? Jest to czyste widzimisie... nic innego jak pełna dowolność zależąca od grubości portfela zlecającego.
W spisie mam kilka syren które mają opinie w których jest napisane że pojazd oryginalny w ponad 95%... A JAK JEST NAPRAWDĘ?
przypadek 1 --> numer ramy 19xxxx - a jak wiadomo FSO skończyło numeracje ram lekko powyżej 173xxx numeru a WSM zaczęło od 200000 więc skąd taki numer ramy??
przypadek 2 --> Syrena R20 rocznik 1965 w opinii wpisane "pełne zachowanie oryginału"
przypadek 3 --> Syrena Bosto z sześcio cyfrowym numerem ramy "oryginał w ponad 90%" no a jak wiemy ramy bostonów były numerowane od początku z racji nowej konstrukcji i nie przekroczyły 20000 szt.
przypadek 4 --> syrena R20 ja swoją wiedza potwierdzam oryginalność numeryczna ramy silnika i budy a rzeczoznawca co? nie wystawia opinii ponieważ klient nie zgodził się zapłacić dosyć wysokiej sumy, powód brak gwiazdek z przodu i z tyłu oraz drugi numer ramy nabity w innym miejscu. Dodatkowo opisuje na zamkniętym forum pewnej federacji egzemplarz jako "podejrzany o kradzież" przez co większość rzeczoznawców nie podejmie tematu ponieważ boją się pozwu o poświadczenie nieprawdy...
Skąd się bierze praca dla rzeczoznawcy?
Ogólnie rzeczoznawcy to są ludzie którzy oceniają wartość szkód (wypadków) komunikacyjnych, wszyscy zaniżają na niekorzyść poszkodowanego bo... jak maja dobre podejście do poszkodowanego to nie mają zleceń... no ale nie o tym miało być...
Robienie opinii na zabytki jest to coś na zasadzie "fuchy"... dodatkowej kasy za chwile zachodu...
Jednak są 3 osoby które chcą takie opinie...
1 Konserwator - bo jest urzędasem mającym cieplutką posadkę w biurze i człowiekiem który skończył studia zaoczne historia czegoś co było najłatwiejsze za czasów komuny... po prostu się nie zna i chce mieć podkładkę pod swoją decyzje... (szkoda że również łamie prawo wyłudzając od petenta w sposób postronny pieniądze i że tworzy własne prawo mówiąc że przepisy tego wymagają)
2 Diagnosta - to jest człowiek który pracuje na zasadzie zwierzyny na ktorego wszyscy polują... jakieś dziwne kontrole łapanki ETC... od 22 czerwca 2013 zmieniło się polskie prawo definiując badanie zgodności jako badanie techniczne a w przypadku takiego badanie i jakichkolwiek wątpliwości diagnosta może (lecz nie musi) oczekiwać opinii rzeczoznawcy (również jeżeli przyjedziecie nowym łoplem produkcji 2014 diagnosta może sobie zażyczyć opinii) tylko po to żeby mieć podkładkę pod pieczątkę którą stawia, już pomijając fakt że badanie zgodności tworzy się bez konieczności okazywania dowodu rejestracyjnego !!! JAK DOBRZE ZE TUTAJ MAMY WOLNY RYNEK
3 Wydział komunikacji - no tutaj to już jest szczytem ignorancji i nie znajomości prawa !! ale jak już kilka razy miałem miejsce to odczuć (dla poprawności napisze że fantazjuje) że kierownicy WK mają niepisane umowy z "jedynymi w regionie" rzeczoznawcami i wymagają opinii bo prawo tego wymaga...
Tak więc, płacąc rzeczoznawcy płacisz za dobrowolność wypisywania tego co się chce (jeżeli jest tylko napisane językiem technicznym i w miarę logicznie) no i za to że podbije pieczątkę... a że to co będzie opisywał... będzie dla niego zupełną magią... który z nas by nie chciał mieć takiego zastrzyku gotówkowego??
motonita
p.s: pozdrawiam panów rzeczoznawców
W programie przedstawiono 2 rzeczoznawców... gościa od dzieł sztuki i radiostete....
Jeden chodzi z różdżka, a drugi z całym laboratorium....
program ładnie pokazuje różnice miedzy rzeczoznawcami...
Ale do sedna: DLACZEGO PISZE O RZECZOZNAWCACH??
My nie zajmujemy się obrazami, nie zajmujemy się również kopaniem studni, naszym hobby są syreny (warszawy i inne). Wielu z nas ma żółte tablice lub zamierza je mieć. I większość z tych co nie siedzą w przepisach (tak jak niektórzy :P) sądzi że konieczny jest rzeczoznawca do zarejestrowania pojazdu na żółte... Ja już pisałem że nie jest i pisałem jak zrobić żeby nie....
Ale są tacy co mi nie wierzą (bo Pani w okienku powiedziała) lub tacy co już zapłacili rzeczoznawcy...
To ja wam chciałem troszeczkę pokazać jak to wygląda z drugiej strony.
Od pewnego czasu obracam się w gronie rzeczoznawców komunikacyjnych (i majątkowych). Obserwuję ich prace wiedze i umiejętności, styl podejścia do klientów, sposób oceny działania, fachowość, zasady działania...
Rzeczoznawca jest bogiem sam dla siebie, nikt nie jest w stanie go skontrolować czy sprawdzić jego opinii. W wielu opiniach pojazdów starych mamy wpisane : Pojazd oryginalny w ponad 95%. I teraz zadajcie sobie sami pytanie, jak obliczyć w procentach coś co opiniuje taki delikwent. Przykład SYRENA... ile procent syreny w syrenie ? Co liczyć za oryginał a co za nie oryginał? Czy jeżeli zrobi ktoś remont syreny kupi nowe blachy owy silnik nowe zawieszenie koła opony gumy elektrykę światła tapicerkę .... to czy jego syrena jest będzie oryginalna czy nie? No w końcu z pierwotnego samochodu zostanie tylko rama.... a czy jeżeli do zwykłej zdezelowanej syrenki która miał biedny dziadek i od 83 roku jej nie remontował wstawimy koła z vitary pomalujemy na czarno szprajem i damy lotke.... która z syren będzie bardziej oryginalna? co jest liczone jako część procentowa oryginału?
A wiecie jak to wygląda tak naprawdę? Jest to czyste widzimisie... nic innego jak pełna dowolność zależąca od grubości portfela zlecającego.
W spisie mam kilka syren które mają opinie w których jest napisane że pojazd oryginalny w ponad 95%... A JAK JEST NAPRAWDĘ?
przypadek 1 --> numer ramy 19xxxx - a jak wiadomo FSO skończyło numeracje ram lekko powyżej 173xxx numeru a WSM zaczęło od 200000 więc skąd taki numer ramy??
przypadek 2 --> Syrena R20 rocznik 1965 w opinii wpisane "pełne zachowanie oryginału"
przypadek 3 --> Syrena Bosto z sześcio cyfrowym numerem ramy "oryginał w ponad 90%" no a jak wiemy ramy bostonów były numerowane od początku z racji nowej konstrukcji i nie przekroczyły 20000 szt.
przypadek 4 --> syrena R20 ja swoją wiedza potwierdzam oryginalność numeryczna ramy silnika i budy a rzeczoznawca co? nie wystawia opinii ponieważ klient nie zgodził się zapłacić dosyć wysokiej sumy, powód brak gwiazdek z przodu i z tyłu oraz drugi numer ramy nabity w innym miejscu. Dodatkowo opisuje na zamkniętym forum pewnej federacji egzemplarz jako "podejrzany o kradzież" przez co większość rzeczoznawców nie podejmie tematu ponieważ boją się pozwu o poświadczenie nieprawdy...
Skąd się bierze praca dla rzeczoznawcy?
Ogólnie rzeczoznawcy to są ludzie którzy oceniają wartość szkód (wypadków) komunikacyjnych, wszyscy zaniżają na niekorzyść poszkodowanego bo... jak maja dobre podejście do poszkodowanego to nie mają zleceń... no ale nie o tym miało być...
Robienie opinii na zabytki jest to coś na zasadzie "fuchy"... dodatkowej kasy za chwile zachodu...
Jednak są 3 osoby które chcą takie opinie...
1 Konserwator - bo jest urzędasem mającym cieplutką posadkę w biurze i człowiekiem który skończył studia zaoczne historia czegoś co było najłatwiejsze za czasów komuny... po prostu się nie zna i chce mieć podkładkę pod swoją decyzje... (szkoda że również łamie prawo wyłudzając od petenta w sposób postronny pieniądze i że tworzy własne prawo mówiąc że przepisy tego wymagają)
2 Diagnosta - to jest człowiek który pracuje na zasadzie zwierzyny na ktorego wszyscy polują... jakieś dziwne kontrole łapanki ETC... od 22 czerwca 2013 zmieniło się polskie prawo definiując badanie zgodności jako badanie techniczne a w przypadku takiego badanie i jakichkolwiek wątpliwości diagnosta może (lecz nie musi) oczekiwać opinii rzeczoznawcy (również jeżeli przyjedziecie nowym łoplem produkcji 2014 diagnosta może sobie zażyczyć opinii) tylko po to żeby mieć podkładkę pod pieczątkę którą stawia, już pomijając fakt że badanie zgodności tworzy się bez konieczności okazywania dowodu rejestracyjnego !!! JAK DOBRZE ZE TUTAJ MAMY WOLNY RYNEK
3 Wydział komunikacji - no tutaj to już jest szczytem ignorancji i nie znajomości prawa !! ale jak już kilka razy miałem miejsce to odczuć (dla poprawności napisze że fantazjuje) że kierownicy WK mają niepisane umowy z "jedynymi w regionie" rzeczoznawcami i wymagają opinii bo prawo tego wymaga...
Tak więc, płacąc rzeczoznawcy płacisz za dobrowolność wypisywania tego co się chce (jeżeli jest tylko napisane językiem technicznym i w miarę logicznie) no i za to że podbije pieczątkę... a że to co będzie opisywał... będzie dla niego zupełną magią... który z nas by nie chciał mieć takiego zastrzyku gotówkowego??
motonita
p.s: pozdrawiam panów rzeczoznawców
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
akurat badanie cukru w cukrze nie jest czym głupim ;p;p
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Wydaje mi się, że nie da się być rzeczoznawcą ogólnie motoryzacji. Jeden przyjdzie z Mercedesem, drugi z Syreną, trzeci z motocyklem a kolejny z jakimś pojazdem militarnym. Jaką musiałby mieć człowiek wiedzę, by ogarnąć z dużą dokładnością te wszystkie pojazdy? Chyba, że sam zainteresowany powie mu co napisać a on tylko przybije pieczątkę, podpiszę się a co najważniejsze skasuje pieniądze. Tylko, że w takim przypadku po co opinia rzeczoznawcy.
Poszukuję instrukcji obsługi, katalogów części, prospektów, folderów reklamowych i innej literatury oraz emblematów autobusów Jelcz, San, Autosan, Sanos, Ikarus
- michalalex
- -#Weteran
- Posty: 1651
- Rejestracja: 2012-03-21, 20:43
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
No te śmieszne rzeczy, które rzeczoznawcy podbijają to moim zdaniem ludzie sobie przebijali i potem wzięli rzeczoznawcę, gdyby ktoś kiedyś robił kłopoty. W przypadku, gdy rzeczoznawca przybił pieczątkę na R20 z 1965 roku żaden prokurator nie przypisze winy (oczywiście, jeżeli nie ma innych dowodów, np. ktoś chwali się na forum jak przebijał numery ). Sam bym tak zrobił, gdyby moja Syrena miała przebijane numery, dowód kolekcjonerski lub coś w tym stylu .
Za przebijanie numerów, fałszowanie dokumentów dostaje się w 99,9% zawiasy (zasada ultima ratio), ale niektórych może to kosztować stratę posady, czy wylot ze studiów, dlatego wolą zapłacić rzeczoznawcy.
Dla ciekawych - art. 146 k.p.a. - po dziesięciu latach nie można wznowić postępowania z powodu fałszywych dowodów. Oznacza to, że samochód z przebijanymi numerami się jak gdyby legalizuje. Jeżeli oczywiście nie jest kradziony, bo prawo własności nie ulega przedawnieniu.
Poza tym motonita ma całkowitą rację, jeżeli chodzi o rzeczoznawców. Ale powiem Wam, że to jest dobra fucha. Sam być może pójdę na studia podyplomowe, a później zagram w ruletkę zwaną egzaminem. Z tym, że interesuje mnie rzeczoznawca w dziedzinie dzieł sztuki.
Za przebijanie numerów, fałszowanie dokumentów dostaje się w 99,9% zawiasy (zasada ultima ratio), ale niektórych może to kosztować stratę posady, czy wylot ze studiów, dlatego wolą zapłacić rzeczoznawcy.
Dla ciekawych - art. 146 k.p.a. - po dziesięciu latach nie można wznowić postępowania z powodu fałszywych dowodów. Oznacza to, że samochód z przebijanymi numerami się jak gdyby legalizuje. Jeżeli oczywiście nie jest kradziony, bo prawo własności nie ulega przedawnieniu.
Poza tym motonita ma całkowitą rację, jeżeli chodzi o rzeczoznawców. Ale powiem Wam, że to jest dobra fucha. Sam być może pójdę na studia podyplomowe, a później zagram w ruletkę zwaną egzaminem. Z tym, że interesuje mnie rzeczoznawca w dziedzinie dzieł sztuki.
Syrena 104, Syrena Bosto
===Akurat tutaj chodzi głównie o to, żeby samochód był nie poprzerabiany.motonita pisze:Przykład SYRENA... ile procent syreny w syrenie ? Co liczyć za oryginał a co za nie oryginał? Czy jeżeli zrobi ktoś remont syreny kupi nowe blachy owy silnik nowe zawieszenie koła opony gumy elektrykę światła tapicerkę .... to czy jego syrena jest będzie oryginalna czy nie? No w końcu z pierwotnego samochodu zostanie tylko rama.... a czy jeżeli do zwykłej zdezelowanej syrenki która miał biedny dziadek i od 83 roku jej nie remontował wstawimy koła z vitary pomalujemy na czarno szprajem i damy lotke.... która z syren będzie bardziej oryginalna? co jest liczone jako część procentowa oryginału?
Czyli konkretnie w tym przypadku ma to być Syrena stanowiąca integralną całość i składająca się z części od Syreny [zgodnych z technologią producenta]. Tak więc TEORETYCZNIE wszelkie garażowe wydumki typu cabrio, błotniki laminaty, alternatory od Ursusa czy silniki od Wartburga odpadają.
Akurat zawieszenie, koła, gumy, elektryka, światła czy tapicerka nigdy nie posiadały swojej numeracji zgodnej z numerem ramy i silnika pojazdu także są częściami wymiennymi. Nie musi być koniecznie TA głowica z którą samochód opuścił fabrykę ponieważ jest to nie do udowodnienia.
===Druga sprawa to kompetencje samych rzeczoznawców a raczej ich brak. Zeby bowiem w należyty sposób przeprowadzić ekspertyzę wspomniany rzeczoznawca musiałby dysponować szczegółową specyfikacją fabryczną każdego przedstawionego mu do oględzin pojazdu. Weźmy chociażby 126p ===Maluch jak Maluch, każdy widzi???
Tylko jak się człowiek trochę zagłębi w temacie to wychodzą cyrki
126p 600, 650E, export, bambino, red, brown, personal, personal zubożony, personal 1983,5, Bis, el, elx, el z czarną deską, FL, FL z małymi wlotami, od drugiego kwartału tego a tego roku zmiana łba śrubki na krzyżakową No i weź to teraz wszystko ogarnij.
Syrena z 82 czy 83 roku przerobiona na pakiet chromowy też jest w pewnym sensie odejściem od oryginału.
===Na koniec pytanie które od zawsze chciałem zadać rzeczoznawcy ===na jakiej podstawie wyliczamy "zawartość procentową" Syreny w Syrenie???
Są jakieś tabele, przeliczniki??? Oryginalny lakier ==acha to będzie 5% ale już laminatowy błotnik to -10%.
Sory być może trochę się czepiam ale w jaki sposób można rzetelnie coś takiego wyliczyć?
Pozdrawiam
::::Poradnik kompleksowej wiedzy syrenkowej ==UZUPEŁNIENIE GLINKI::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
===> http://chomikuj.pl/mariuszw2145/SYRENA <===
::::Najljepsze jest nalanie do pełna w progi łoju baraniego na gorąco::::
- michalalex
- -#Weteran
- Posty: 1651
- Rejestracja: 2012-03-21, 20:43
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Przy zabytkowości raczej na pewno nie ma żadnych przeliczników. Przy majątkowych mają swoje obliczenia i każda ekspertyza ma grubość książki. Ale i tak najpierw się wylicza ile ma wyjść, a później podstawia do wzoru, żeby tyle wyszło. Rzeczoznawcy mają w większości kompetencje, ale jak zaczną się czepiać to klient nie zapłaci. W większości przypadków chodzi o podpis. Ale bywają też takie wypadki, że np. ktoś chce rzeczywistą wycenę, bo np. chce działkę kupić. Wtedy opinia rzeczoznawcy jest bardzo pomocna, bo w ogłoszeniach ludzie dają ceny z kosmosu, a rzeczoznawcy opierają się na rzeczywistych cenach sprzedaży z aktów notarialnych.
Syrena 104, Syrena Bosto
Tak? a gdzie jest tak napisane? kto i gdzie to napisał?? to jest tylko twoja interpretacji całkiwicie bez opaarciw w czymkolwiek... po za tym... pozwala na duza dowolność....KIEROWCA pisze:
===Akurat tutaj chodzi głównie o to, żeby samochód był nie poprzerabiany.
Czyli konkretnie w tym przypadku ma to być Syrena stanowiąca integralną całość i składająca się z części od Syreny [zgodnych z technologią producenta]. Tak więc TEORETYCZNIE wszelkie garażowe wydumki typu cabrio, błotniki laminaty, alternatory od Ursusa czy silniki od Wartburga odpadają.
Akurat zawieszenie, koła, gumy, elektryka, światła czy tapicerka nigdy nie posiadały swojej numeracji zgodnej z numerem ramy i silnika pojazdu także są częściami wymiennymi. Nie musi być koniecznie TA głowica z którą samochód opuścił fabrykę ponieważ jest to nie do udowodnienia.
ale skoro bierze pieniądze... chciał mys miec prawnika od rozwodów na sprawie o zabojstwo?KIEROWCA pisze: ===Druga sprawa to kompetencje samych rzeczoznawców a raczej ich brak. Zeby bowiem w należyty sposób przeprowadzić ekspertyzę wspomniany rzeczoznawca musiałby dysponować szczegółową specyfikacją fabryczną każdego przedstawionego mu do oględzin pojazdu. Weźmy chociażby 126p ===Maluch jak Maluch, każdy widzi???
Tylko jak się człowiek trochę zagłębi w temacie to wychodzą cyrki
126p 600, 650E, export, bambino, red, brown, personal, personal zubożony, personal 1983,5, Bis, el, elx, el z czarną deską, FL, FL z małymi wlotami, od drugiego kwartału tego a tego roku zmiana łba śrubki na krzyżakową No i weź to teraz wszystko ogarnij.
Syrena z 82 czy 83 roku przerobiona na pakiet chromowy też jest w pewnym sensie odejściem od oryginału.
NIE MA CZEGOS TAKIEGO !!!!! totalna dowolność !!!KIEROWCA pisze: ===Na koniec pytanie które od zawsze chciałem zadać rzeczoznawcy ===na jakiej podstawie wyliczamy "zawartość procentową" Syreny w Syrenie???
Są jakieś tabele, przeliczniki??? Oryginalny lakier ==acha to będzie 5% ale już laminatowy błotnik to -10%.
Sory być może trochę się czepiam ale w jaki sposób można rzetelnie coś takiego wyliczyć?
Pozdrawiam
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
A ja dodam od siebie trochę z innej beczki, że "bóg" rzeczoznawca z Łodzi szef wszystkich szefów Pan Nowicki, który to narobił smrodu wokół syreny R20, dla której starałem się o opinię (kilku rzeczoznawców po usłyszeniu nazwiska Nowicki zesrało się w gazie i powiedzieli, że jak on nie wydał opinii to oni też nie mogą), został obśmiany przez Pana z Wielkopolskiego, opinia została wydana bez problemu, syrenka jest już praktycznie na żółtych blaszkach
QBS, ale po cóż się starałeś o opinię ?
Gaz gaz gaz , wciskam do dechy gaz ,
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
urzednik jest od wypełniania zadań, a nie jego widzimisie
dlatego tez jak zrobię prawko na motor to musze b1 zarejestrować ;]
dlatego tez jak zrobię prawko na motor to musze b1 zarejestrować ;]
Gaz gaz gaz , wciskam do dechy gaz ,
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
Gaz gaz gaz , słychać syreny wrzask .
"Ja jestem chłop z Mazur,
I tak wołajcie na mnie - chłop z Mazur."
http://www.youtube.com/watch?v=OGXvxtiMOew
kiedyś rozmawiałem z rzeczoznawcą motoryzacyjnym który nigdy nie słyszał że było coś takiego jak Fiat 125p MR73. "Nieee panie były dwa typy fiatów: klasyki i MR-y od 75 roku"
Polski Fiat 125p '72
ZAZ Zaporożec 968 '77
FSO Syrena 104 '69
FSM Syrena 105 '73
FSC Star 3W200-803 '80
Wartburg 1.3 '90
Renault Safrane 3.0 RXE '94
Fiat Seicento 900 SX '99
ZAZ Zaporożec 968 '77
FSO Syrena 104 '69
FSM Syrena 105 '73
FSC Star 3W200-803 '80
Wartburg 1.3 '90
Renault Safrane 3.0 RXE '94
Fiat Seicento 900 SX '99
- pietrekder
- -#Youngtimer
- Posty: 1106
- Rejestracja: 2013-06-01, 18:21
- Lokalizacja: Chrzanów
Ja natomiast ostatnio dokonując opłaty OC za moją skarpetę (209zł) zapytałem z ciekawości ile by wyniosło AC, i babka mi powiedziała że to jednak wtedy ichni rzeczoznawca musi wycenić auto (z tym że chyba Ci rzeczoznawcy to inna sprawa), ale podała przykładowe ceny. Ale może jedyny obszar gdzie taka opinia może się przydać, to właśnie w przypadku jakichś szkód?