Taniec z Gwiazdami z biura Wojew. Konserwatora Zabytków
zjawiskowe;p
ale to kto to był? rzeczoznawca czy pracownik konserw?
ale to kto to był? rzeczoznawca czy pracownik konserw?
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
no kolego niekoniecznie... osobiście znam jeszcze kilka możliwości....
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
to nie było cie przy tym? BŁĄD ;p
i nie wiesz nawet kto to był.... uuu....
i nie wiesz nawet kto to był.... uuu....
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Od dłuższego czasu obserwuję Wasze wpisy dotyczące problemów z rejestracją pojazdów na żółte tablice. Z niedowierzaniem kręciłem głową. Wiele dziwnych i bardzo nietypowych pojazdów przeszło przez moje ręce i zawsze bez kłopotów rejestrowałem pojazdy (nie tylko samochody) tym bardziej, że w tej nieco dziwnej kategorii pojazdów jestem jednym z niewielu, którzy coś na dany temat wiedzą. Czytałem Wasze wpisy i mocno dziwiłem się. Do dziś. Moje oczy przybrały kształt spodeczków spod szklanki gruzińskiej herbaty i takimi pozostały do chwili obecnej.
Po przygotowaniu wszystkich niezbędnych papierów złożyłem ich zbiór u konserwatora by wzorem poprzednich pojazdów uzyskać wpis kolejnego cudeńka a po badaniu technicznym wystąpić do urzędu o żółte tablice. Pani przyjęła i zadała pytanie, które wywołało u mnie rozszerzenie źrenic i uwypuklenie oczodołów, co, jak wspomniałem nadal się u mnie utrzymuje. Pani przyjęła dokumenty (nie miała wyjścia) a następnie wyginając końcówki ust w podkówkę jak u pięcioletniego dziecka stwierdziła, że będzie kłopot bo nie ma pieczątki. Jakiej? Od rzeczoznawcy. Przyznam, ze wybuchnąłem śmiechem. Pani tłumacząc się ze swojego stanowiska po mojej uwadze, że to fanaberia stwierdziła, że wie o tym, ale takie mają "wewnętrzne ustalenia". Zaproponowałem miłej Pani by, jeśli taka jest wewnętrzna potrzeba urzędu, powołała sobie rzeczoznawcę a ja w ramach dobrej wieloletniej współpracy udostępnię łaskawie pojazd do oglądnięcia i, co może dziwić, nie wezmę za to pieniędzy. Długa rozmowa nasza była a wymiana zdań przypominała niezły mecz ping ponga. Każde stało na swoim stanowisku, lecz ostatecznie stanęło na tym, że dokumenty zostały złożone.
Czy Wasze opisy i moje dzisiejsze doświadczenia nie wskazują na to, że gdzieś kilku osobników, którym znacząco spadły dochody, nie ustaliło między sobą i kilkoma konserwatorami, że trzeba sprawę ukrócić? Możliwe, że tak. Ja namawiam Was do niepoddawania się i bezwzględnego (!) przestrzegania prawa - swoich praw.
Po przygotowaniu wszystkich niezbędnych papierów złożyłem ich zbiór u konserwatora by wzorem poprzednich pojazdów uzyskać wpis kolejnego cudeńka a po badaniu technicznym wystąpić do urzędu o żółte tablice. Pani przyjęła i zadała pytanie, które wywołało u mnie rozszerzenie źrenic i uwypuklenie oczodołów, co, jak wspomniałem nadal się u mnie utrzymuje. Pani przyjęła dokumenty (nie miała wyjścia) a następnie wyginając końcówki ust w podkówkę jak u pięcioletniego dziecka stwierdziła, że będzie kłopot bo nie ma pieczątki. Jakiej? Od rzeczoznawcy. Przyznam, ze wybuchnąłem śmiechem. Pani tłumacząc się ze swojego stanowiska po mojej uwadze, że to fanaberia stwierdziła, że wie o tym, ale takie mają "wewnętrzne ustalenia". Zaproponowałem miłej Pani by, jeśli taka jest wewnętrzna potrzeba urzędu, powołała sobie rzeczoznawcę a ja w ramach dobrej wieloletniej współpracy udostępnię łaskawie pojazd do oglądnięcia i, co może dziwić, nie wezmę za to pieniędzy. Długa rozmowa nasza była a wymiana zdań przypominała niezły mecz ping ponga. Każde stało na swoim stanowisku, lecz ostatecznie stanęło na tym, że dokumenty zostały złożone.
Czy Wasze opisy i moje dzisiejsze doświadczenia nie wskazują na to, że gdzieś kilku osobników, którym znacząco spadły dochody, nie ustaliło między sobą i kilkoma konserwatorami, że trzeba sprawę ukrócić? Możliwe, że tak. Ja namawiam Was do niepoddawania się i bezwzględnego (!) przestrzegania prawa - swoich praw.
nie boli do puki nie dotknie prawda?
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
To do mnie? Nie, nie boli. Doświadczenie rejestracji kilkunastu zabytków robionych dodatkowo własnymi łapkami i znajomość prawa nie boli. Co więcej - uczy i pozwala przekonać lub pokonać drugą niedouczoną stronę.
Czasem warto się uczyć a zacząć trzeba od ortografii ojczystego języka. Przynajmniej potem nie wstyd pisać publicznie.
Czasem warto się uczyć a zacząć trzeba od ortografii ojczystego języka. Przynajmniej potem nie wstyd pisać publicznie.
wiec masz juz wpis
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz