Argumenty..
Argumenty..
Taka sytuacja.
Kupiłem Syrenę od starszego pana.
Powiedział, że jest dowód rej. tylko musi go znaleźć, a wtedy zadzwoni i spiszemy umowę.
Była zawarta umowa ustna, której świadkiem jest laweciarz - bezstronna osoba.
Ustalone pieniążki zapłaciłem w obecności świadka. Auto zabrałem do siebie.
Auto jest WYREJESTROWANE.
Teraz dziadek nie chce ze mną się umówić na spisanie umowy (po udanym kontakcie tel.z mojej strony dowiedziałem się, że znalazł DR z przeciętym rogiem.. ), bo przez ten czas zaczął chodzić po urzędach i tam mu nagadali, że ja chcąc ją na siebie przerejestrować - nie mogę, a on będzie obciążony karą ! Argumenty typu, że czy sprzeda, czy zezłomuje to jeśli mają czegokolwiek się dopatrzeć to w obu przypadkach (praktycznie nierealne) mogą się zdarzyć - nie docierają.
Mówi, że gdyby wyzłomował to byłby spokój.
Akcja do tego stopnia, że wypomniał, że zabierze auto i odda kasę!
Gość w ogóle nie potrafi sprecyzować kwestii o którą mu chodzi. Tym bardziej zrozumieć co do niego mówię. Na słowo "kara" dostał paraliżu.
Ciężki temat...
Auto było opłacane (OC) w czasach, kiedy nie była wymagana ciągłość ubezpieczenia..
A ten się boi, że mu kary wlepią i na te słowa od pewnej pani w okienku ma już klapki na oczach i strach u dupy...
Powiedziałem mu, żeby nigdzie DR nie pokazywał, bo tylko czyhają na niewiedzę i naiwność ludzi do płacenia kar z byle powodu niczym 'wyssanego z palca". Mało dotarło...
Kur..A ! ! !
Co za ciemnogród je...y !!!!
Co robić.. ?!!!
Postaram się jeszcze jakoś łagodnie i po dobroci dotrzeć, bo trochę mi ciśnienie podniósł...
Kupiłem Syrenę od starszego pana.
Powiedział, że jest dowód rej. tylko musi go znaleźć, a wtedy zadzwoni i spiszemy umowę.
Była zawarta umowa ustna, której świadkiem jest laweciarz - bezstronna osoba.
Ustalone pieniążki zapłaciłem w obecności świadka. Auto zabrałem do siebie.
Auto jest WYREJESTROWANE.
Teraz dziadek nie chce ze mną się umówić na spisanie umowy (po udanym kontakcie tel.z mojej strony dowiedziałem się, że znalazł DR z przeciętym rogiem.. ), bo przez ten czas zaczął chodzić po urzędach i tam mu nagadali, że ja chcąc ją na siebie przerejestrować - nie mogę, a on będzie obciążony karą ! Argumenty typu, że czy sprzeda, czy zezłomuje to jeśli mają czegokolwiek się dopatrzeć to w obu przypadkach (praktycznie nierealne) mogą się zdarzyć - nie docierają.
Mówi, że gdyby wyzłomował to byłby spokój.
Akcja do tego stopnia, że wypomniał, że zabierze auto i odda kasę!
Gość w ogóle nie potrafi sprecyzować kwestii o którą mu chodzi. Tym bardziej zrozumieć co do niego mówię. Na słowo "kara" dostał paraliżu.
Ciężki temat...
Auto było opłacane (OC) w czasach, kiedy nie była wymagana ciągłość ubezpieczenia..
A ten się boi, że mu kary wlepią i na te słowa od pewnej pani w okienku ma już klapki na oczach i strach u dupy...
Powiedziałem mu, żeby nigdzie DR nie pokazywał, bo tylko czyhają na niewiedzę i naiwność ludzi do płacenia kar z byle powodu niczym 'wyssanego z palca". Mało dotarło...
Kur..A ! ! !
Co za ciemnogród je...y !!!!
Co robić.. ?!!!
Postaram się jeszcze jakoś łagodnie i po dobroci dotrzeć, bo trochę mi ciśnienie podniósł...
Masz przeje..e
Obstawiam, że jedyne, co może "dziadka" przekonać, to jak usłyszy od Ważnej Pani w Okienku, ze wszystko jest ok.
Inaczej raczej do niego nie dotrzesz. Zaproponuj, że pójdziecie razem do urzędu, zapytacie Ważną Panią z Okienka co i jak - i ona powie, jak jets faktycznie. Tylko sma się przygotuj, żebyś nie dła się zagiąć. Przy czym taka akcja to jets na jedne raz - w razie porazki "dziadek" drugi raz nie pójdzie, choćbys go traktorem chciął zaciągnąć...
Ewentualnie wyślij pytanie do wydiząłu komunikacji, na piśmie, i pokaż "dziadkowi" odpowiedź.
P.S. Gdzie my żyjemy? Na co się zgadzamy...? Matka kolegi pytała mnie kiedyś, czy może sprzedać przyczepę kempingową z działki, czy dostanie jakas kare za brak OC. A kieyd ostatni raz było opłacone? Ma pani jakis dowód od tej przyczepy... Nie. Przyczepa nigdy nie była zarejestrowana, nigdy nie była wprowadzona do ruchu...
Obstawiam, że jedyne, co może "dziadka" przekonać, to jak usłyszy od Ważnej Pani w Okienku, ze wszystko jest ok.
Inaczej raczej do niego nie dotrzesz. Zaproponuj, że pójdziecie razem do urzędu, zapytacie Ważną Panią z Okienka co i jak - i ona powie, jak jets faktycznie. Tylko sma się przygotuj, żebyś nie dła się zagiąć. Przy czym taka akcja to jets na jedne raz - w razie porazki "dziadek" drugi raz nie pójdzie, choćbys go traktorem chciął zaciągnąć...
Ewentualnie wyślij pytanie do wydiząłu komunikacji, na piśmie, i pokaż "dziadkowi" odpowiedź.
P.S. Gdzie my żyjemy? Na co się zgadzamy...? Matka kolegi pytała mnie kiedyś, czy może sprzedać przyczepę kempingową z działki, czy dostanie jakas kare za brak OC. A kieyd ostatni raz było opłacone? Ma pani jakis dowód od tej przyczepy... Nie. Przyczepa nigdy nie była zarejestrowana, nigdy nie była wprowadzona do ruchu...
"Nie skarż się na nic, czemu nie musisz się poddawać"
------------------------------------------
http://forum.polskiedostawczaki.pl/
------------------------------------------
http://forum.polskiedostawczaki.pl/
To jakaś wczesna Syrena ? jeżeli tak, to walcz do końca, albo jeden dzień dłużej !!!
Jeżeli stopiątka to nie przejmuj się jak coś nie wyjdzie
Jeżeli stopiątka to nie przejmuj się jak coś nie wyjdzie
Roman roman.bloszyk@gmail.com 799 860 545
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
KATALOGI CZĘŚCI ZAMIENNYCH
Syrena 100, 101, 102 na płycie CD
Wydanie I 1959r i wydanie II 1962r
KOSZULKI Z NADRUKIEM
Dla Syreniarzy - wszystkie modele i roczniki
i dziewęć pozostałych aut z PRL
Proponuję zastosować terapię szokową owemu Dziadkowi.
Wytłumacz Mu że jeśli zacznie rozdmuchiwać temat (sprzedanej) Syreny w urzędzie, to od chwili ówczesnego wyrejestrowania (pewnie jeszcze w głębokim PRLu) będzie musiał zapłacić zaległe składki OC. Ale jeśli spisze z Tobą umowę kupna-sprzedaży to cały ciężar zobowiązań przechodzi na Ciebie.
Powiedz mu, że już wiedzą w Prezydium (teraz Urząd Miasta) że Syrenę ma nadal, przecież pytał o jej status i zapewne podał nr rej, albo wręcz pochwalił się dowodem bez rogu, Ważnej Pani w Okienku. I teraz sprawy nabrały toku, zatem, niechybnie, na dniach, dostanie pismo z Urzędu z zapytaniem o OC Jednak jest wyjście z tej patowej sytuacji - spisanie z Tobą tej cholernej umowy
I tym sposobem staniesz się bohaterem pozytywnym tej historii
Takie tłumaczenie, na skróty, może być skuteczne.
Wytłumacz Mu że jeśli zacznie rozdmuchiwać temat (sprzedanej) Syreny w urzędzie, to od chwili ówczesnego wyrejestrowania (pewnie jeszcze w głębokim PRLu) będzie musiał zapłacić zaległe składki OC. Ale jeśli spisze z Tobą umowę kupna-sprzedaży to cały ciężar zobowiązań przechodzi na Ciebie.
Powiedz mu, że już wiedzą w Prezydium (teraz Urząd Miasta) że Syrenę ma nadal, przecież pytał o jej status i zapewne podał nr rej, albo wręcz pochwalił się dowodem bez rogu, Ważnej Pani w Okienku. I teraz sprawy nabrały toku, zatem, niechybnie, na dniach, dostanie pismo z Urzędu z zapytaniem o OC Jednak jest wyjście z tej patowej sytuacji - spisanie z Tobą tej cholernej umowy
I tym sposobem staniesz się bohaterem pozytywnym tej historii
Takie tłumaczenie, na skróty, może być skuteczne.
:Wzrastająca z każdym rokiem liczba samochodów Syrena,...., wymaga przeprowadzenia fachowych zabiegów gwarantujących prawidłowe funkcjonowanie pojazdu"
mgr inż. Zdzisław Glinka
Warszawa, kwiecień 1976 r.
mgr inż. Zdzisław Glinka
Warszawa, kwiecień 1976 r.
Ja poszedłbym po bandzie. Biorę wygadanego kumpla w garnituru i z aktóweczką. Ten robi za adwokata i tłumaczy dziadkowie, że nic mu nie grozi. Jeżeli dalej jest odporny, to daje mu ultimatum pod groźbą założenia mu sprawy sądowej. Sypie jakimiś artykułami z kosmosu i horendalnymi kosztami sądowymi którymi zostanie obciążony za zerwanie umowy ustnej (która w świetle prawa jest wiążąca, a której zawarcie potwierdza świadek-laeeciarz).
Czy to Ptak? Samolot? Nie! To Syrena szosą mknie.
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... sc&start=0
http://syrena.gminanekla.pl/forum/viewt ... sc&start=0
napisz na umowie wielkimi literami KUPUJĄCY BIERZE NA SIEBIE WSZYSTKIE KOSZTY ZALEGŁYCH OC
ty nic w tym nie będziesz miał problemów bo nie możesz mieć... a dziadzia snięty spokój
ty nic w tym nie będziesz miał problemów bo nie możesz mieć... a dziadzia snięty spokój
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Jeżeli oc przestało być płacone przed 2004r tj jak weszła ustawa o ciągłości oc
to fundusz se może.
Tomasz znajdź se ten paragraf i mu go przedstaw.
Na osobnej umowie tak zwany aneks jak już z nim spisz że jak co to ty pokryjesz oc, ale na umowie nic nie pisz.
umowę najprostszą się pisze.
to fundusz se może.
Tomasz znajdź se ten paragraf i mu go przedstaw.
Na osobnej umowie tak zwany aneks jak już z nim spisz że jak co to ty pokryjesz oc, ale na umowie nic nie pisz.
umowę najprostszą się pisze.
jeżdżę Syreną od urodzenia non stop....
To takie małe perpetuom mobile dolnej zwrotnicy, życie po życiu na wieki Syrena
http://images77.fotosik.pl/645/9e851aeb87c4a225med.jpg
To takie małe perpetuom mobile dolnej zwrotnicy, życie po życiu na wieki Syrena
http://images77.fotosik.pl/645/9e851aeb87c4a225med.jpg
- syreniarz1992
- -#Weteran
- Posty: 2631
- Rejestracja: 2005-01-24, 16:21
- Lokalizacja: Kraków
Zapominacie Panowie o jednej rzeczy. My te wszystkie rzeczy wiemy, do dziadka to jak mniemam nie dotrze. Tutaj to się musi odbyć na podstawie nabajdurzenia podobnych bzdur, jakie wyznaje dziadek. Czyli aneks do umowy, gdzie zobowiązujesz się do opłacenia zaległego OC jak najbardziej. Możesz się wybrać ew. do zaprzyjaźnionego notariusza i doinwestować w ten cały interes, ale mooooże to dziadka przekonać.
nastrasz dziadka że jak niepodpisze to bedzie teraz kara 4000 zł.... bo ty to juz poszedłes opłacic
Twoj symbol WSK twój bak słodko zaokrąglony...
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz
Dewiacji posiadania nie da się wyleczyć
mój mail:
motonita@syrena.biz