Biała/kremowa galanteria czyli wpływ promieni UV na tworzywo
: 2017-07-30, 14:07
Witam!
Od dłuższego czasu przyglądałem się dyskusjom prowadzonym nie tylko na łamach tego forum odnośnie tzw. "białej galanterii". Prawie zawsze userzy zastanawiają się czy te elementy oryginalnie wychodziły jako białe czy też od samego początku miały ciemniejszy przypominający kość słoniową odcień.
Pewni możemy być tylko jednego ===na pewno były one jaśniejsze niż obecnie po 50-ciu latach.
Nie tak dawno zrobiłem nie planowany test, gdzieś w okolicy kwietnia wystawiłem na parapecie za oknem nieudany odlew Syrenki na breloczek. W żaden sposób nie barwiona biała żywica Rencast fc52.
Kilka dni temu znalazłem go przy okazji otwierania na oścież tamtego okna. Przez ok. cztery miesiące ekspozycji na warunki atmosferyczne zmianie uległ kolor z białego na kość słoniową.
Wydawałoby się więc logicznym, że przez tyle lat zastosowany materiał musiał pociemnieć a kolor obecny jest wypadkową wielu czynników: nasłonecznienia, temperatury, z jaką częstotliwością we wnętrzu palono papierosy.
W latach 50 i 60 tworzywa dopiero raczkowały, ich ogólna jakość była niezadowalająca i zapewne to jest po części odpowiedzią.
Współczesna żywica syntetyczna zmieniła barwę po kilku miesiącach ===dlatego dzisiaj przy odlewaniu tego typu elementów spokojnie można to robić bez użycia barwników ponieważ po pewnym czasie wszystko i tak samo się spatynuje.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam
Od dłuższego czasu przyglądałem się dyskusjom prowadzonym nie tylko na łamach tego forum odnośnie tzw. "białej galanterii". Prawie zawsze userzy zastanawiają się czy te elementy oryginalnie wychodziły jako białe czy też od samego początku miały ciemniejszy przypominający kość słoniową odcień.
Pewni możemy być tylko jednego ===na pewno były one jaśniejsze niż obecnie po 50-ciu latach.
Nie tak dawno zrobiłem nie planowany test, gdzieś w okolicy kwietnia wystawiłem na parapecie za oknem nieudany odlew Syrenki na breloczek. W żaden sposób nie barwiona biała żywica Rencast fc52.
Kilka dni temu znalazłem go przy okazji otwierania na oścież tamtego okna. Przez ok. cztery miesiące ekspozycji na warunki atmosferyczne zmianie uległ kolor z białego na kość słoniową.
Wydawałoby się więc logicznym, że przez tyle lat zastosowany materiał musiał pociemnieć a kolor obecny jest wypadkową wielu czynników: nasłonecznienia, temperatury, z jaką częstotliwością we wnętrzu palono papierosy.
W latach 50 i 60 tworzywa dopiero raczkowały, ich ogólna jakość była niezadowalająca i zapewne to jest po części odpowiedzią.
Współczesna żywica syntetyczna zmieniła barwę po kilku miesiącach ===dlatego dzisiaj przy odlewaniu tego typu elementów spokojnie można to robić bez użycia barwników ponieważ po pewnym czasie wszystko i tak samo się spatynuje.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam