Co jest lepsze od Syrenki???

[KIEROWCA]

P-70 to szajz i zabytek podloga z drewna, szyby w drzwiach przesuwane jak w kredensie a karoseria z duroplastu, z tego h....stwa jak trabant co nawet szczury nie chca tego wpieprzac
Nigdy nie chcialbym jezdzic czyms takim, jako ze jazde Trabantem moge jeszcze rozwazyc

Pozdro

[Wojt]

Może i szczury tego nie jedzą, ale kilka ładnych lat temu mojemu koledze kawałek maski w Trabie odgryzł... KOŃ

[Danek__105]

Według mnie lepsze i najlepsze są te cuda: dodge charger i ford mustang GT shellby. Tych aut raczej nie musze opisywać, wygląd samego nadwozia i piękne gulgotanie samego sinika mówią same za siebie. szkoda ze takie auto jak narazie moge mieć tylko w snach

[KIEROWCA]

Hmm, no np. moje marzenie to taki oto Ford we wsciekle zoltym kolorku
Tylko czy ja nie jestem zbyt wymagajacy

[Franki]

AJAJAJ Mustang GT 500 Eleonore
To jest cudo, ale za jaką cenę, a przez to nie może być lepsze od Syreny
Bo Syrena jest nasza, jest jedyną prawdziwie naszą Chociaż taki mustang też jest ekstra szczególnie mi się ten czarny podoba A ten wyżej, troche za świoerzy model, zółty to już dla mnie paskudztwo FSO SYRENA !!! No ew. FSM W końcu o czym, to strona no nie? Polskie Porsche tyle że nieco słabsze, w końcu wersja dla ubogich... ale te czasy już zdaje się szybko mijają zaczyna być droga zabwaką A mimo to... to ona przyciąga spojerzenia przechodniów, dźwiękiem potem wyglądem, nie mogą oderwać oczu, starsi uśmiechają się z sympatią widząc miłe wspomnienie, niektórzy sami zdarli kilka lub kilkanaście takich i mimo wszystkich wad tego samochodu... wspomnienie I już tylko nasza w tym głowa żeby nie umarło do końca i choć niektórzy podpowiadają: "sprzedaj 'TO' ", ale NIE MA MOWY

[Danek__105]

Święta racja syrena jest nasza, małe porównanie ,
np. za 5-10lat według mnie jak te 2 auta (Mustang, Syrena) staną na światłach np. w Szczecinie. To napewno większą atrakcje zrobi syrena, a dlaczego bo jest nasza krajowa , a nie importowana

[KIEROWCA]

Zgadzam sie, Syrenka ma w sobie cos
Mozna doszukiwac sie roznych porownan co jest lepsze od Syrenki, ale nic nie zastapi tej wartosci sentymentalnej...

Jesli o mnie chodzi to calkiem dobry samochod, do normalnej jazdy, nie do zadnych szalenstw

Pozdro

[Lajer105l]

ja tez sie z tym zgodze Jakos nawet w Syrence nie chce mi sie szalec, mam ochote jechac 60 km\h i nic wiecej. Syrenka to nie jest zwykle auto ktore sluzy do przejezdzania trasy z punkt A do B bo w zwyklym dzisiejszym aucie nie czuje sie tego samego co w Syrence. Niektorzy naprzyklad tak jak ja czuja do tego auta ogromny sentyment i to jest w niej niezastapione

Pozdro

[Szamson]

Ja tam mojej sarnie nie odpuszczam, mam 25 lat i jeszcze z tego nie wyroslem, moze to kwestia tego jak moj silniczek pieknie sie wkreca na obroty. lubie zostawic wiejsko tuningowanego malera z pod swiatel i patrzec na te biedne dresiarskie mordy we wstecznym lusterku
pozdro

[Lajer105l]

Mnie szalenie jakimkolwiek autem przeszło już, jak jeszcze nie miałem prawka A to tylko dlatego, że dwa razy rozwaliłem auto ojca i to tylko z własnej głupoty, chyba nie bardzo rozumiałem do czego służy ręczny I od tego czasu jakoś nie mam ochoty żeby szaleć i już jakoś mnie do tego nie ciągnie

Pozdro

[Szamson]

a ja z utesknieniem czekam na pierwsze sniegi, moja sarna lubi wejsc w zakret bokiem a ja tymbardziej. Bez recznego to sie jezdzic nie da. Wiem co myslicie " katuje antyk gowniaz jeden" ale ja to po prostu ubustwiam. Pozdrowienia od podziemia

[KIEROWCA]

Mozna i poszalec, ale zeby wszystko bylo z glowa A nie jak kupi jakis gnojek sprawny samochod za niewielkie pieniadze, zarznie do konca i na zlom
Szkoda samochodu, bo wlasciciela zupelnie nie szkoda, glupich przeciez nie sieja
Oczywiscie, nie bylo to skierowane do przedmowcy, jesli ktos by przypadkiem tego nie zauwazyl.

Ale podsumowujac, to wg. mnie samochod nie sluzy raczej do szalenstw, ale do spokojnej jazdy. Jakos mnie to nie bierze tydzien poszalec a nastepne dwa skrecac zawieszenia
A wiekszosc ludzi ktorzy obkladaja malucha, Syrene, czy Trabanta spoilerami, wyklejaja szyby czarna folia i pozuja na "sportowy samochod" to po prostu lamerzy liczacy na to, ze jakas dupa spod remizy na to poleci
Panowie, troche powagi, to samochody malolitrazowe, na spokojne dojazdy do pracy, a juz w szczegolnosci Syrenka, JEDYNY polski Samochod
Co innego import jakis czy cokolwiek na co kogo stac to jego sprawa(najlepiej zarzynac import bo tego dziadostwa to nie szkoda, heheh) ale nie Syrenke, zywe swiadectwo Polskiej Mysli Technicznej

Dla wielu osób Syrena to złom i gruchot zawalający drogę. Jest to pojazd najbardziej niedoceniony i najbardziej wyśmiewany. Uważam, że jest to nie słuszne, gdyż odegrał ogromną rolę w procesie zmotoryzowania naszego kraju. Jest on jedyną, prawdziwie polską konstrukcją, produkowaną wielkoseryjnie i czy się to komuś podoba czy nie, pozostanie już na zawsze w naszej historii.
Podsumowujac to szkoda po prostu niszczyc polskich samochodow, nawet Fiata, czy Poloneza, bo troche fiatow tez widzialem w swoim zyciu co jezdzily z podniesiona tylna osia, ciemnymi szybami i zderzakami z Poloneza Caro, niestety pojezdzily z rok, dwa systematycznie w coraz gorszym stanie i na zlom

Pozdro

[Lajer105l]

Ale podsumowujac, to wg. mnie samochod nie sluzy raczej do szalenstw, ale do spokojnej jazdy. Jakos mnie to nie bierze tydzien poszalec a nastepne dwa skrecac zawieszenia
A wiekszosc ludzi ktorzy obkladaja malucha, Syrene, czy Trabanta spoilerami, wyklejaja szyby czarna folia i pozuja na "sportowy samochod" to po prostu lamerzy liczacy na to, ze jakas dupa spod remizy na to poleci

I z tym się zgodzę z przedmówca
Chociaż jeszcze dwa lata temu sam chciałem tjuninkować wszystko co zabaczyłem na drodze ale .............. przeszło mi

Nie zgodzę się z tym że "najlepiej zażynać import" bo myśle że nie po to kupuje samochód żeby go za dwa miesiące zarżnąć i wywieźć na złom bo poprostu szkoda mojej kasy

Pozdro

[Szamson]

I tu kolega KIEROWCA Ma pełną racje a i wymienił jeszcze jeden powod dla ktorego cisne swoja sarne po miescie. Syrena pokutuje w swiadomosci spoleczenstawa jako gruchot i zawalidroga, otuz ja z tym stereotypem walcze. Nie jestem zawalidrga wrecz przeciwnie poruszam sie po zakorkowanym wrocławiu sprawnie i szybko, kombinujac i wyprzedzajac lamerow w "tuningowanych" bryczkach. w sytuacji gdy pod swiatłami stoja obok siebie moja syrena i powiedzmy polonez, ludzie wybieraja pas za polonezem bo mysla ze stac za syrena to gorzej niz za nauka jady a ja wprawiam w zawstydzenie polonezona i sprawiam ze ludzie za nim stojacy nastepnym razem pomysla zamin wybiora pas. Pozdrowionka

[papieju]

od lady prosze sie odstosunkowac. mam tez jedna i jestem zadowolony, nie ma sie co oszukiwac, bo technologicznie i jakosciowo miedzy nia a syrena jest wielka przepasc... zreszta miedzy nia a moim wartburgiem'1972 tez,ale ja przynajmnien psow nie wieszam