W takim razie...będziemy w kontakcie- inaczej nie podołam:). Syreniarz-posłałem Ci PW.
Nowe foty. Stan kabiny jest makabryczny. Nic nie jest zdrowe oprócz szyb. Praktycznie zero wyposażenia. Rdza i krzywe blachy. Ale postanowiłem, biorę się za to po syrenie. Pakuję się w straszne bagno, ale nawet taki stan blach nie zmieni mojej sympatii do smutaska. Drzwi najchętniej wymieniłbym na kurołapy. Cały spod, progów i stopni nie ma- ale to idzie zrobić. Braki w podłodze- sporo przetłoczeń. Będę musiał wykonać rowkownicę. Błotniki do wymiany, szukam prawego. Dach wgnieciony(trochę już wyklepałem) i pordzewiały, na rantach najgorzej. Tylna ściana jako tako, ale na dole tragedia, było spawane, wszystko odchodzi, kupa wgniot. Wypiaskuję(bardzo mało zostanie) i zrobię ile się da. I tak, żeby nie była to fuszerka. Pewnie skończy się na wstawianiu całych sekcji od kabiny dawcy (o ile trafi się znośna- nowego typu). Ale z tego co widzę to blachy są jeszcze dostępne i raczej z podłogą nie będzie problemu.
Tutaj widać miejsce zaspawania zawiasów i rzeźbienie pod nowe drzwi. To był kurołap.
Tutaj od razu lepiej wygląda (polecam na tapetę):
Kupa złomu!:) Za to jakby go postawić na podwoziu tak jak jest...to na nity jak znalazł!
Pozdrawiam- motywujcie!
P.S. Może na zdjęciach nie jest źle...ale źle jest:)
Szukam drzwi pod wiatr- w każdym stanie.
